Wykup People Can Fly z rąk Epic Games i powrót do niezależności to przykład niezwykle rzadkiego w branży gier wideo scenariusza. Jak więc doszło do jego realizacji?

Tym razem o szczegółach powrotu People Can Fly serwisowi GameIndsutry.biz opowiedział Sebastian Wojciechowski, który obecnie stoi na czele warszawskiej spółki. W rozmowie z redaktorem portalu zdradził, że głównym powodem wyjścia z grupy Epic Games był brak możliwości tworzenia własnych projektów. Po premierze Gears of War: Judgement studio zmieniło nazwę na Epic Games Poland i jedynie pomagało przy innych projektach – Fortnite czy realizowanym przez Chair Entertainment Infinity Blade oraz Spyjinx.

Wykup managerski

Rozwiązaniem okazał się wykup managerski, czyli przejęcie spółki przez jej kadrę zarządzającą. Wojciechowski zdradził, że udało się to osiągnąć bez zewnętrznego finansowania. Za wykupem nie stał więc żaden anioł biznesu czy fundusz inwestycyjny. Studio przejęli sami pracownicy. Niemalże wszyscy, którzy wówczas pracowali w People Can Fly, stali się nowymi udziałowcami.

Pierwszy własny projekt nowego People Can Fly

Po rozstaniu z Epic Games ekipa People Can Fly, równocześnie z nowym, dużym projektem, wydała odświeżonego Bulletstorma na PC i konsole bieżącej generacji. Wojciechowski zdradził przy okazji, że oryginał kupiło około 2 miliony osób. Według niego ciężko to nazwać porażką. Negatywna ocena wyniku sprzedażowego wynika z nadmiernych oczekiwań. Epic Games żył wtedy marką Gears of War, która sprzedawała się w nakładach rzędu 5-6 mln egzemplarzy. Poprzeczka była więc ustawiona bardzo wysoko.

„To zawsze jest kwestia oczekiwań, czy myślisz o nowym IP że będzie tak duże jak IP, które już posiadasz. Z tego punktu widzenia to [Bulletstorm – przyp. red.] nie mogło być uważane za sukces. To oczywiście prawda, ale ja nigdy nie powiem, że to porażka.”

Więcej optymizmu pojawiło się po odświeżonym Full Clip Edition. W artykule nie pojawiają się żadne liczby, ale Sebastian Wojciechowski mówi o dobrym przyjęciu gry. Debiut był na tyle udany, że pokazał potencjał do dalszego rozwoju marki.

„Przyszłość Bulletstorma jest w naszych rękach. Nie oznacza to, że w tym momencie cokolwiek robimy, ale sprzedaż zremasterowanej wersji pokazała potencjał. Pokazała również, że musimy pomyśleć o tym w przyszłości.”

Bulletstorm Full Clip Edition

Bulletstorm Full Clip Edition

Nowe studia

Na razie nie ma co liczyć na kontynuację serii. Nie jest jednak wykluczone, że People Can Fly, o ile uda się odnieść sukces z nowym projektem, w przyszłości będzie robić więcej niż jedną grę równocześnie. Już teraz studio mocno się rozrosło otwierając dwa nowe oddziały. Pierwszy powstał w Rzeszowie, gdzie zatrudnienie znaleźli byli pracownicy CI Games. W ich portfolio głównym projektem jest Sniper: Ghost Warrior. Drugie nowe biuro powstało w Wielkiej Brytanii. W mieszczącym się w Newcastle oddziale zatrudnienie znalazło wiele osób z przeszłością w Ubisoftcie. W końcu w tym mieście znajduje się Reflections, oddział pomagający przy większości dużych projektach francuskiego wydawcy (m.in. Far Cry 5, Watch Dogs, The Division czy Ghost Recon: Wildlands).

Dzięki nowym oddziałom obecnie People Can Fly zatrudnia 160 osób.

Współpraca ze Square Enix

Sebastian Wojciechowski nie zdradza zbyt wiele szczegółów na temat współpracy ze Square Enix. Oczywiście zachwala możliwość pracy z japońskim wydawcą, ale nie chce podzielić się chociaż najmniejszymi szczegółami dotyczącymi nowego AAA, które PCF obecnie tworzy. Nie jest to niczym zaskakującym, ale i tak wielka szkoda że nie dowiedzieliśmy się chociaż orientacyjnie na jakim etapie prac jest studio i przede wszystkim kiedy wreszcie gra zostanie ogłoszona. Miejmy nadzieję, że ten projekt przywróci dawny blask niegdyś najważniejszego studia na mapie polskiego gamedev-u.

sqaure enix

Comments

comments