Trzecia część naszego zestawienia 50 najciekawszych polskich gier 2017 roku. Jest kilku pewniaków, trochę niezależności oraz gier w których widać ogromny potencjał. No i aż cztery pozycje mające z horrorem sporo wspólnego. Polecają: niepoprawny optymista Michał Król i ekonomiczny realista Mateusz Mucharzewski.

Hollow (PC, PS4, XONE – MMEU)

Mateusz
Kolejny horror science fiction, którego akcja rozgrywa się na opuszczonej stacji kosmicznej. Ileż można? Hollow na pewno wygląda znacznie ciekawiej niż chociażby wydany w 2016 roku Phantaruk, ale mimo wszystko to nadal za mało, aby mnie zachwycić. Serio, da się w tym gatunku wymyślić coś ciekawszego. Nie chodzi o to, że nie lubię horrorów. Przeczy temu zakończenie tego artykułu. Po prostu chciałbym czegoś bardziej oryginalnego.

Michał
Jakoś z horrorami nie jest mi po drodze, ale po jednym z trailerów Hollow zapadło mi w pamięć. Było czuć klimat. Nie będę ściemniał, że mam wielkie nadzieje i że będzie to pogromca Dead Space, bo widać jak jest. Niestety gatunek horrorów, nawet tych dziejących się w kosmosie, jest dość mocno obsadzony i ciężko ekipie MMEU będzie się przebić. Szansę widzę za to na konsolach, bo tam w przeciwieństwie do PC, aż tak dużo tego typu produkcji nie ma.

Husk (PC – UndeadScout)

Mateusz
Czuć w Husk klimat Alan Wake, a to już wystarczająco dużo, abym był mocno zainteresowany tym tytułem. Po ograniu dema na PGA mam tylko prośbę o poprawienie aspektów wizualnych. Jeśli rozgrywka nie będzie tylko chodzeniem od lokacji do lokacji niekiedy omijając przeciwnika, a fabuła będzie trzymać poziom, Husk może okazać się jednym z ciekawszych polskich projektów w 2017 roku.

Michał
Pokaz na Gamescomie zrobił na mnie wrażenie, bo wyczuwalna była ciężkość klimatu survival horroru, a i okoliczności przyrody były ciekawe. Początkowo doskwierająca samotność okazała się plusem i przypomniała świetne gry podobnego gatunku. Do dopracowania było jeszcze sporo, ale chłopaki z UndeadScout mieli i mają jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, że spełni ona moje i fanów horrorów oczekiwania, bo jest wtedy szansa na wersje konsolowe.

Immortal Planet (PC, PS4, XONE – Tomasz Wacławek)

Mateusz
Szczerze mówiąc to kompletnie nic nie wiem o tej produkcji. Na pierwszy rzut oka nasuwają mi się skojarzenia z Transistor, a to niekoniecznie to co lubię najbardziej (chociaż wierzę, że obiektywnie jest to dobry tytuł). Mimo wszystko Ronin bardzo mi się podobał, a więc pewnie rzucę okiem na to co przygotował Tomek Wacławek. Trzymam kciuki, bo robienie gier samemu (lub ewentualnie z minimalną pomocą kogoś z zewnątrz) to na pewno ciężki kawałek chleba.

Michał
Tomasza Wacławka poznałem na ostatnim PGA. Ja skakałem z zachwytami nad jego świetnym Roninem, który w końcu po premierze na PC wylądował na PlayStation 4 i w moim koszyku, a tu okazuje się, że w zanadrzu jest Immortal Planet. Co prawda była to bardzo wczesna wersja, i tuż po poznańskich targach zaszło sporo zmian, ale izometryczny RPG akcji wyglądał naprawdę dobrze. Oryginalna mechanika, ciekawe rozwiązania graficzne, no i temat – planeta wypełniona nieśmiertelnymi mieszkańcami. Może być ciekawie.

Inner Chains (PC, PS4, XONE – Telepath’s Tree)

Mateusz
Jedna z moich największych nadziei na 2017 rok. Do znudzenia będę powtarzać, że nie widzieliśmy jeszcze walki i to może być pewne niebezpieczeństwo, ale mimo wszystko Inner Chains podobało mi się jak mało która produkcja na PGA. Rzadko trafia się gra, w której design i klimat tak mocno przyciągają mnie do rozgrywki. Nie żebym był jakimś psycholem, którego jarają zaprezentowane w Inner Chains przerażające sceny, ale po prostu chciałbym zobaczyć ten świat. To może być jedna z nielicznych gier, w których eksploracja będzie wyjątkowo ekscytująca.

Michał
To co uczynił Tomasz Strzałkowski przechodzi ludzkie pojęcie. Mieszanka Gigera, Beksińskiego i chorych snów fana horrorów nazywa się Inner Chains. Podczas Poznań Game Arena dwukrotnie ogrywałem demo i co chwila wyłapywałem kolejne, znakomite smaczki. Komplementami zasypałem twórcę i mam nadzieję, że nie wziął mnie za jakiegoś psycho-fana 😉 Oglądając poniższe wideo zwróćcie uwagę na tła, bo tu nie tylko pierwszy plan wygląda fantastycznie. Produkcja Telepath’s Tree to dla mnie jedna z najważniejszych premier 2017 roku. Na dniach pojawi się też wywiad z Tomkiem, ale ciii.

Kursk (PC, PS4, XONE – Jujubee)

Mateusz
Grałem na PGA, nie czułem się zwalony z nóg jakością tej gry. Przeciętna grafika, kamera latająca na boki jak głupia, bohater który co sekundę dokładnie opisuje co musi zrobić i przede wszystkim brak jakiś ciekawszych pomysłów na zaprezentowanie akcji. Wiem, że to tylko krótkie demo, ale mimo wszystko mam spore wątpliwości odnośnie tego tytułu. Nie będę w ogóle zaskoczony jeśli będzie to jedno z większych rozczarowań 2017 roku. Mimo wszystko chciałbym zagrać dla samego sprawdzenia jak ekipa Jujubee zaprezentowała tę historię.

Michał
Kolejna gra na którą mogłem położyć swoje łapska na Gamescomie w Kolonii. Tytuł, który największe kontrowersje wzbudził u Rosjan, ale oni ze wszystkiego robią problem, więc #nikogo. Zaprezentowane demo było zbyt krótkie, by je dokładnie ocenić, do tego nie był to finalny produkt. Zwłaszcza, że jest to mniej więcej środek gry, dziejący się na okręcie podwodnym Kursk. Od ludzi z Jujubee wiem, że akcja będzie nie tylko pod wodą. Duże oczekiwania, duży rozgłos medialny, dużo sobie obiecuję po tym tytule.

Lovecraft Tales (PC – CVLT)

Mateusz
W sumie nie wiem dlaczego ten tytuł znalazł się w naszym zestawieniu. Michał, faktycznie nie było nic ciekawszego? Lovecraft w tytule to jednak troszkę mało.

Michał
Dlatego Mateuszu, że nie samymi AAA człowiek żyje. Dlatego, że w ekipie CVLT jest współtwórca fajnej platformówki OddPlanet z 2013 roku. Dlatego, że jest to połączenie 2D z 3D, przypominające mi staroszkolne gry. Dlatego, że studia niezależne trzeba wspierać. I dlatego, że to Lovecraft, a gier o tematyce mistrza opowiadań grozy nigdy za wiele.

Metal Fist: Urban Domination (Android, iOS – Vivid Games)

Mateusz
Wygląda to bardzo ładnie, widać ogrom pracy włożony w ten projekt, ale połączenie mobilek i gry sieciowej to mix dla mnie absolutnie niestrawny. Nie mam nic przeciwko graniu na telefonie, ale od tego urządzenia oczekuje zupełnie innej rozgrywki. Boję się, że Metal Fist może być sporym niewypałem.

Michał
Ja dwa-trzy lata temu: „Mobilki? Weź mi z tym, przecież to nie gry”. Ja teraz: „Nowa gra od Vividów? Dawać mi tu!”. Tak, tylko krowa nie zmienia poglądów. Do tego bydgoskie studio Vivid Games potrafi moblinie, bo i Godfire: Rise of Prometheus i seria Real Boxing dobrze mi weszły. Jakie będzie Metal Fist: Urban Domination? Na pewno sprawdzę, bo i wygląda fajnie i są wybuchy i klepanie po twarzach.

Nighthaw-x3000 (PC – N94 Games)

Mateusz
Poprzednią grę Nikodema z N94 Games, platformówkę Top Hat, odpaliłem, ale po przejściu kilku plansz nie mam ochoty na dalszą zabawę. Na szczęście Nighthaw-X3000 to zupełnie coś innego. Kiczowate lata 80-te podobają mi się tylko w wykonaniu mojego ukochanego GTA: Vice City, ale przemawia za to do mnie gameplay. Zdecydowanie czekam na ten tytuł, na pewno będzie grane.

Michał
Po raz kolejny nie zgodzę się z Mateuszem. Top Hat był świetny, ale trudny. Mimo to skończyłem go dwa razy. Nighthaw-X3000 to zupełnie inna bajka, przypominająca mi czasy mojego dzieciństwa, czyli ubiegły wiek i przełom lat 80. i 90., katowanie automatów w salonach i żyłowanie wyników by znaleźć się w high score. Wygląda i brzmi fantastycznie, a że lubię shmupy, to chyba oczywiste, że czekam. I te kolorki 🙂

NoDrugs (PC – Black Mirror Games)

Mateusz
Po tym co widziałem zdecydowanie #nikogo, chociaż sam pomysł nie jest głupi.

Michał
NoDrugs może być ciekawym doświadczeniem. Tak, doświadczeniem, bo boję się użyć słowa gra, y zaraz mainstreamowe media się nie przyczepiły. Surrealistyczny świat i odkrywanie tajemnic podczas używania substancji psychoaktywnych. Brzmi złowrogo, ale przyglądając się temu projektowi podczas Pixel Heaven w Warszawie, nie mogłem oderwać wzroku. Ciekawi mnie, skąd ekipa Black Mirror Games wie, jak zachowuje się mózg po konkretnych substancjach… 😉 Nie powiem, bardzo chcę NoDrugs przetestować. W imię nauki oczywiście.

Observer (PC – Bloober Team)

Mateusz
Zdecydowanie czekam. Po bardzo udanym Layers of Fear ekipa Bloober Team ma u mnie spory kredyt zaufania. Na korzyść Observer działa również fakt, że tym razem wybrano cyberpunkowy klimat, co dla mnie jest dodatkowym atutem. Warto też wspomnieć, że w tym roku krakowskie studio ma wydać jeszcze dwa inne horrory – Scopophobia oraz Medium. W naszym TOP 50 nie ma ich z kilku powodów:

  • nic o nich nie wiemy,
  • premiera miała być już dawno temu, a więc do kolejnych obietnic podchodzimy sceptycznie,
  • i na koniec najważniejsze – Bloober ogłosił ich wydanie w 2017 roku po tym jak zamknęliśmy naszą listę TOP 50. Biorąc pod uwagę dwa powyższe punkty nie zdecydowaliśmy się na zmiany last minute.

Michał
Musze przyznać, że Bloober Team potrafi wywołać efekt zainteresowania. Było tak przy świetnym Layers of Fear, skrawkach zapowiedzi Scopophobia i Medium oraz teraz, przy Observerze. Co prawda szlag mnie trafia, że nie wiadomo praktycznie nic, ale teaser trzeba przyznać „robi”. Koktajl z cyberpunku i horroru? Dwa razy poproszę. W ciemno wpisałem ją na moją listę najważniejszych premier tego roku. PS. I bardzo, ale to bardzo się cieszę, że Bloober Team mocnym Layers of Fear odciął się od swojej lekko niechlubnej przeszłości. Oby teraz więcej i lepiej.

POLECAMY SPRAWDZIĆ WSZYSTKIE CZĘŚCI NASZEGO PRZEGLĄDU:
Pierwsza część naszego zestawienia 50 polskich gier, w jakie zagramy w 2017 roku.
Druga część naszego zestawienia 50 polskich gier, w jakie zagramy w 2017 roku.
Czwarta część naszego zestawienia 50 polskich gier, w jakie zagramy w 2017 roku.
Piąta część naszego zestawienia 50 polskich gier, w jakie zagramy w 2017 roku.

Comments

comments