GWENT Challenger ma być pierwszym krokiem CD Projektu RED do zamienienia Gwinta w dyscyplinę e-sportową. Wyzwanie spore, ale niewiele jest firm które są w stanie sobie z tym poradzić jak właśnie twórcy Wiedźmina.
Turniej zorganizuje znana fanom e-sportu organizacja ESL. To ludzie odpowiedzialni za między innymi niezwykle popularne IEM w Katowicach. Zaplecze techniczne turniej ma więc całkiem niezłe.
GWENT Challenger składa się w dwóch etapów. W pierwszym biorą udział wszyscy chętni. Jest jednak kilka restrykcji. Po pierwsze, trzeba brać udział w becie Gwinta. Jeśli nie masz kodu możesz o niego poprosić tutaj. Turniej organizowany będzie tylko na PC i wymaga zainstalowania GOG Galaxy. Jeśli spełnicie te kryteria musicie wybrać jedną z dwóch frakcji – Temeria oraz Redania. Wybór jest dosyć istotny, ponieważ każda ze stron rozgrywa mecze w innej strefie czasowej. My powinniśmy więc zapisać się na stronę Redanii. Na koniec wiek – trzeba mieć skończone 13 lat.
W pierwszym etapie zostanie wyłonionych czterech zwycięzców, po dwóch na każdą ze stron. Najlepsi zmierzą się w finałowej potyczce z profesjonalnymi graczami. Są to Trump (Jeffrey Shih), Lifecoach (Adrian Koy), ppd (Peter Dager) oraz Noxious (Kacem Khilaji). Nie wiem jak interpretować fakt, że o żadnym z nich nigdy nie słyszałem.
W finałowym etapie do rozdania jest aż 100 000 dolarów, z czego 60 000 dolarów trafi do najlepszego zawodnika. Kto wie, może to będzie pierwszy krok do kariery gwintowego e-sportowca.
Zgłoszenia będą przyjmowanie do 22 marca. Jeśli podejmiesz wyzwanie, zapisać się możesz tutaj.