Bydgoskie Vivid Games może mieć spore problemy finansowe w związku z zakończonym właśnie postępowaniem Urzędu Celno-Skarbowego w Toruniu.
Kontrolerzy skarbówki po prawie roku prac oskarżyli Vivid Games o zawyżenie kosztów uzyskania przychodu w 2016 roku. Dzięki tym działaniom bydgoski deweloper zaniżył swoje zobowiązania podatkowe o ponad 800 tysięcy złotych. Obecnie spółka ma czas na ustosunkowanie się do decyzji i ewentualną walkę o oczyszczenie z zarzutów. W przeciwnym wypadku trzeba będzie głęboko sięgnąć do kieszeni.
Vivid Games w swojej księgowości wykorzystało znane i budzące skrajne emocje opłaty licencyjne. Spółka córka Vivid Games Sp. z o.o. wystawiała faktury w zamian za wykorzystanie marki Real Boxing 2. Dodatkowo Vivid Games S.A. dokonywało odpisów amortyzacyjnych od kwot tych opłat. W efekcie tworzone były dodatkowe koszty, które obniżały podstawę opodatkowania. Tym samym więcej pieniędzy zostawało w kasie spółki. Taka forma optymalizacji podatkowej to dosyć śliski temat. Duże firmy często z niej korzystają, ale niekiedy mają też z tego powodu problemy. Są to jednak na tyle skomplikowane procesy, że nie będę udawać że wie jak skończy się ta sprawa.
Emocji całej sytuacji dodaje fakt, że krótko przed ogłoszeniem decyzji Urzędu Celno-Skarbowego prezes i wiceprezes Vivid Games sprzedali część swoich akcji o wartości 3,7 mln zł. Zrobili tym niezły interes, bo po publikacji oficjalnego komunikatu w związku z powyższą sytuacją kurs spadł o ponad 6%. Spółka informuje jednak, że oba zdarzenia nie są ze sobą powiązane.