Lubię pudełkowe wydania polskich gier, które zresztą zbieram. Tym razem była szansa kupić Ruinera od warszawskiego studia Reikon Games. Była, bo nakład rozszedł się w minutę.
Ale zacznijmy od początku. Amerykański sklep Special Reserve Games specjalizuje się w krótkich seriach pudełkowych wydań gier. W roku 2017 zapowiedzieli wydanie Ruinera na PlayStation 4, lecz przez problemy z organizacją ESRB (takie nasze PEGI), wypuścili tylko figurkę z artbookiem. Wyszło jedynie 250 sztuk i wśród grona szczęśliwych posiadaczy jestem i ja. Minęło kilka miesięcy i udało im się przejść wszystkie przeszkody – potwierdzono wydanie pudełkowego Ruinera na PS4. Nakład – 2000 sztuk.
We wtorek miała ruszyć sprzedaż, ale o godzinie zero serwery padły. Okazało się, że strona przeszła zmasowany atak botów. Niestety wielu Januszów biznesu na całym świecie wie, jak chodliwy jest to towar. Na jednej sztuce można na ebay’u zarobić od kilkudziesięciu po kilkaset dolarów. Przy limitowanej serii i możliwości kupienia tylko sztuki na raz, pomóc mogą tylko boty. Efekt? Nie kupił nikt, a sklep poinformuje o nowym terminie sprzedaży. Jest oczywiście sposób na boty, wystarczy zmiana ID produktu w chwili, gdy trafia do oferty. Tak robi brytyjski sklep Limited Run Games, który tak jak SRG specjalizuje się w krótkich seriach pudełkowych wydań gier. Nie uchroni to jednak serwerów sklepu.
W środę ruszyła sprzedaż Ruinera na PS4 z alternatywną okładką, w cenie 27 dolarów. Nakład 1000 sztuk do kupienia był w sklepie Limited Run Games. Było tak wielu chętnych, że gra została wyprzedana w minutę. Niestety LRG nie posiada systemu rezerwacji produktu, gdy ma się go w koszyku. A mamy przecież XXI wiek. Oznacza to, że mając go w koszyku nadal ktoś inny może go (wy)kupić. I właśnie w ten sposób ja plus kilku znajomych z Polski straciliśmy swoje egzemplarze. Mimo, że dodanie go do koszyka i wbicie danych karty płatniczej zajęło mi minutę. Mój problem w tym, że robiłem to na telefonie, bo 10 minut przed startem sprzedaży mój Windows 10 postanowił zrobić wielką aktualizację. Oczywiście bez pytania.
Dlatego też jestem przeciwnikiem tak małych nakładów, bo żerują na tym Janusze biznesu, a tracą gracze. Oczywiście Ruinera można już kupić na Ebay’u w cenie minimum 100 dolarów, choć jest i za ponad 300. Z drugiej strony zależy też od gry. Shadow Warriora 2 na PS4 w Special Reserve Games kupiłem, ale dopiero w drugim rzucie – nakład 2500 szt. podzielili na dwa i sprzedawali w dwóch różnych terminach. Oczywiście rozszedł się błyskawicznie. Trochę lepiej było ze Sky Force Anniversary gliwickiego studia Infinite Dreams w sklepie Limited Run Games. 3000 szt. wersji na PlayStation 4 sprzedano w kilkanaście minut, a 2300 egzemplarzy na Vitę w niecałe dwa dni. Mimo to uważam, że przy sporym popycie nakład powinien być zwiększany. A tak sociale dwóch wymienianych w tym tekście sklepów pękają od żali i pretensji graczy, którzy nie zdołali kupić wymarzonej gry.
Ciężkie, drogie i nerwowe jest życie kolekcjonera.
PS. Zdjęcie na samej górze pochodzi z Twittera Limited Run Games.