Techland Wydawnictwo wie, jak zrobić dobrze polskim graczom. Chodzi tu konkretnie o Edycję Specjalną Shadow Warrior 2, która pojawiła się tylko w naszym kraju. Niech w końcu inni nam zazdroszczą, a co!

13 października to ważna data dla fanów Lo Wanga i warszawskiego studia Flying Wild Hog. Wtedy to premierę miał Shadow Warrior 2, który już teraz zbiera świetne oceny, a jak pisał Michał Pajda w naszej recenzji:

„Gdyby dziś prezydent USA miał otrzymać grę wideo od naszej głowy państwa, to spokojnie Wiedźmina mógłby zastąpić sequel przygód Lo Wanga. Wstydu na cały świat z pewnością by nie było.”

Co prawda na wersję konsolową musimy jeszcze poczekać, ale gracze pecetowi mogą zacierać ręce. Techland Wydawnictwo postanowiło wydać TYLKO dla polskich graczy Edycję Specjalną Shadow Warrior 2. Muszę przyznać, że zawartość zwaliła mnie z nóg zwłaszcza, że cena jest dużo niższa niż w cyfrowym sklepie Steam. Ot taki paradoks.

Kolekcjonerskie pudełko zawiera Wangi i masę wszelakiego dobra. Mam też osobisty powód do dumy, bo na wewnętrznej, zapinanej na rzep okładce, pojawił się… cytat z mojego newsa. Kamień milowy w mojej „karierze” pismaka i spełnienie marzeń. <3

Schodzę na ziemię, choć ciężko, więc warto skupić się na tym, co znajduje się w środku. A jest bardzo bogato jak na „zwykłą” edycję specjalną. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie dla wielu wydawców dodanie np. dodatkowych broni jest już powodem do chwalenia się „super wydaniem”. Techland Wydawnictwo pokazuje jak to powinno wyglądać.

W pudełku znajduje się oczywiście gra i DLC składające się z zestawu Solid Gold Ninja, Katana i MP7 Gun. Ale to na rozgrzewkę. Są też trzy naklejki, których nigdy nigdzie nie nakleję. Dlaczego? Bo mi ich po prostu szkoda i nie chcę dekompletować tej edycji, która dumnie pręży się w mojej kolekcji pudełkowych wydań polskich gier. Do tego jest też kartka z oryginalnym podziękowaniem od twórców gry. Zrobiona z jajem, tak jak cały Shadow Warrior 2.

Kartka od Flying Wild Hog

Jeśli ktoś lubi przyozdabiać swoje ściany, może powiesić sobie liczącą jakieś 50 centymetrów szerokości litografię. Tuż obok może zawisnąć plakat (40×76 cm) twórcy kultowych komiksów – m.in. „Osiedle Swoboda” – Michała „Śledzia” Śledzińskiego. Przedstawia Lo Wanga w akcji i zdobi go autograf rysownika. Plakaty Justina Biebera do śmieci, teraz rządzi Lo Wang.

Plakat z autografem Śledzia

W zestawie jest też ścieżka dźwiękowa z gry, którą skomponowali Michał Cielecki, Krzysztof Wierzynkiewicz i Adam Skorupa. 30 kawałków o łącznej długości blisko 70 minut od kilku dni umila mi czas spędzany w domu. I chyba długo będzie, bo łatwo wpada w ucho, a kończy się świetnym „I Am Power” z pamiętnego, genialnie obłędnego trailera.

Na koniec zostaje stu stronicowy artbook. Zobaczyć w nim można proces powstawania wielu różnorodnych przeciwników, zaprezentowane są szkice lokacji oraz szeroki arsenał, jakim Lo Wang wysyła potwory na samo dno piekła. Prezentuje się to świetnie.

Artbook - broń

Życzę sobie i Wam, by każda znakomita polska produkcja była wydawana w takiej właśnie formie. Techland Wydawnictwo i Flying Wild Hog odstawili kawał świetnej roboty, dostarczając rodzimym graczom coś, co równie dobrze mogłoby kosztować dwa razy więcej. Jeśli planujecie zakup na Steamie, zastanówcie się milion razy. Edycja Specjalna Shadow Warrior 2 jest TAŃSZA i dużo, dużo, dużo bogatsza od tego, co jest dostępne w formie cyfrowej. 11/10. A kto kupi na Steamie ten gapa 😉

Comments

comments