Nie będę oryginalny, gdy powiem, że nowa gra studia Frozen District prezentuje się znakomicie. Oczywiście, Warlocks 2: God Slayers to pixel art i trzeba lubić taką oprawę, ale wszystko jest tak jak być powinno.

Twórcy mówią, że jest to RPG akcji. Ale ja bym dodał jeszcze kooperacyjny hack’n’slash platformer. W Warlocks 2: God Slayers grałem już wielokrotnie na różnego rodzaju pokazach i festiwalach, jestem oczarowany. Ta gra jest stworzona do trybu kooperacji, a po świecie można szaleć do czterech graczy – zarówno lokalnie jak i po sieci. Kilkudziesięciu przeciwników, epickie walki z użyciem magii, dobra dynamika i satysfakcja z oglądania trupów pokonanych. Dostaniemy pięć grywalnych postaci, a wśród nich same oryginały. „Szalony kozioł wojownik jeżdżący na krasnoludo-centaurze i e-wiedźma czarująca smartfonem”. Grubo.

Jak to w RPG-ach, jest podbijanie statsów bohaterów, różne umiejętności, potężne zaklęcia i sprzęt, którego mógłby pozazdrościć James Bond. Choć on chyba nie przepada za fantasy. Do tego tona humoru, proceduralnie generowane side-questy i możliwość posiadania ewoluującego chowańca. Ciekawe czy będzie aportował po piwo. Serio, bo bazą wypadową w grze jest bar.

Premiera Warlocks 2: God Slayers na PC, Maca i Linuxa w pierwszym kwartale 2018 roku. Co do konsol wiemy od twórców, że będą. Kiedy, nie wiadomo. Na pocieszenie łapcie nowy trailer.

Comments

comments