Pamiętacie fragment kultowego filmu Quentina Tarantino, w którym pojawił się specjalista od sprzątania po morderstwach? W Serial Cleaner będziecie mogli wcielić się w kogoś takiego.

Z wywiadu jaki przeprowadziłem z Michałem Mielcarskiem, prezesem iFun4All wynika, że Pulp Fiction nie było główną inspiracją przy tworzeniu gry. Szkoda, wtedy ta historia byłaby ciekawsza. Serial Cleaner to w końcu gra o kolesiu, który sprząta na miejscach zbrodni – ukrywa ciała, zmywa krew z podłogi i zbiera dowody. Brzmi ciekawie i równie interesująco sprawdza się w praktyce. Dzięki premierze na Steam Early Access mogę już powiedzieć, że warto było czekać na możliwość zagrania.

Na razie dostępnych jest tylko 7 poziomów, a więc całość można przejść dosyć szybko. Z większością leveli nie ma wielu problemów, ale przy kilku faktycznie musiałem się namęczyć. Serial Cleaner z jednej strony wiele wybacza. Jeśli goni mnie policjant zawsze mogę schować się w kontenerze na śmieci czy szafie. Nawet jeśli przeciwnik biegł dosłownie metr za mną, nie potrafi mnie wyciągnąć z ukrycia. Po prostu zatrzyma się, chwilę rozejrzy dookoła, zapyta w myślach co to za rodzaj magii i wróci do standardowego obchodu po swoim terenie. Brzmi aż zbyt nierealistycznie, nawet jak na taką grę. Trzeba to jednak zaakceptować, bo wątpliwe, aby cokolwiek w pełnej wersji miałoby się zmienić. Wydaje mi się, że to nawet dobrze.

Mimo wszystko, jak już wspomniałem, Serial Cleaner niewiele wybacza. Jeden drobny błąd i misję trzeba powtarzać od nowa. Momentami gra ekipy iFun4All jest dosyć trudna, ale w żadnym momencie nie frustruje. Czasami trzeba więcej cierpliwości czy nieco innej taktyki. To nie jest kolejny tytuł, który wymaga małpiej zręczności jak chociażby ostatnio recenzowany przeze mnie Lichtspeer. W Serial Cleaner poziom trudności potrafi dać satysfakcję. Nie jest łatwo osiągnąć taki efekt.

Wersja na Steam Early Access wymaga jeszcze kilku szlifów. Często podchodząc do miejsca zrzutu ciała bohater zostawia je na ziemi zamiast pozbyć się go. Brakuje również niektórych elementów fabularnych jak chociażby zwykłe intro. Nie udało mi się również zobaczyć w menu różnicy między etapami ukończonymi, a tymi które dopiero muszę zrobić (kwestia odpowiedniego oznaczenia). Aktualna wersja nie pozwala przejść gry od samego początku do 7. misji, tylko niektóre levele pomija. Przez to ostatni etap ma numer 12. Jak luki zaczną być uzupełnianie nie wiem czy będę wiedział co mam do zrobienia. To jednak pierdoły i mam nadzieję, że w pełnej wersji wszystko zostanie naprawione.

serial-cleaner-scr01_wpec

Mam tylko nadzieję, że finalna wersja będzie miała jeszcze kilka usprawnień. Nie obrażę się również za pojedyncze misje, które pod jakimś względem będą się wyróżniać na tle reszty – na przykład unikatową mechaniką, twistem fabularnym czy budową planszy. Wtedy nie powinna się wkraść monotonia. Na ten moment mogę jednak polecić Serial Cleaner. Za 10 euro dostaniecie kilka plansz, które przyjedziecie stosunkowo szybko, ale dzięki świetnemu designowi i wciągającej mechanice warto już teraz wydać pieniądze. Nowe plansze dostaniecie za darmo, a po premierze pełnej wersji cena nieco podskoczy.

Comments

comments