W czerwcu informowałem, że studio SimFabric przenosi na Switcha trzy części serii Saboteur. Premiera pierwszej z nich już niebawem, a powinni się nią zainteresować zwłaszcza fani retro.
Saboteur! to kultowa przygodówka akcji z elementami skradanki, która została wydana w roku 1985 na popularne wtedy komputery pokroju ZX Spectrum, Commodore 64 czy Amstrad CPC. Twórca oryginału Clive Townsend dogadał się z polskim studiem na przeniesienie jego gier na Switcha i pierwsza część Saboteur! 9 listopada wyląduje na platformie Nintendo. A czym się różni od oryginału? Wieloma rzeczami, o czym opowiedział mi Emil Leszczyński z SimFabric.
„W zasadzie jest to remaster i dodatkowe rozwinięcie historii. Grę przeportował SimFabric, a rozwinięcie scenariusza Saboteur! z 1985 r, zrobił Clive. W grze jest pierwszy oryginalny level, z jakiego składał się oryginał na ZX Spectrum i dodany ciąg dalszy historii, który sprawia, że gra jest pięć razy większa” – mówi Emil Leszczyński.
W sumie można powiedzieć, że jest to Saboteur! Enhanced (wersja rozszerzona), bo rozwinięcie fabuły to tylko część zmian. W grze znajdziemy 9 modów graficznych, które naśladują grafikę różnych retro komputerów i konsol. Od Game Boy’a, przez NES-a, Atari 2600, ZX81, ZX Spectrum, Commodore 64, Acorna, Amstrada CPC, na Amidze kończąc. Efekt? Znakomity. Widać to na grafikach, które ekskluzywnie otrzymałem od twórców.
- Saboteur! – Acorn
- Saboteur! – Amiga
- Saboteur! – Amstrad CPC
- Saboteur! – Atari 2600
- Saboteur! – Commodore 64
- Saboteur! – Game Boy
- Saboteur! – NES
- Saboteur! – ZX Spectrum
- Saboteur! – ZX81
Do tego easter eggi, nowi wrogowie, poziomy, ścieżka dźwiękowa i muzyka, w sumie ponad 10 godzin zabawy. Saboteur! na Switcha posiadać będzie osiem wersji językowych, a przypomnę, że oryginał miał tylko jedną. W grze będzie język angielski, polski, włoski, hiszpański, portugalski, francuski, niemiecki i rosyjski. W innej wersji gry, na rynek azjatycki, będzie to japoński i chiński. Po wydaniu Saboteur! studio SimFabric bierze się za kolejne porty, bo roboty mają po łokcie i jeszcze trochę.