Polskie gry na Switcha trafiają hurtowo. Nie oznacza to jednak, że na konsoli Nintendo znajdziemy już wszystko.

Ba, ciągle wiele jest świetnych produkcji, które mogłyby pojawić się na sprzęcie Nintendo, ale z jakiegoś powodu ich tam nie ma. Tym bardziej mnie to dziwi widząc coraz więcej polskich studiów, które zaczynają specjalizować się w wydawaniu gier na Switchu. Mimo iż biorą na warsztat mnóstwo tytułów, również niskiej jakości, nie rozumiem dlaczego pewne pozycje nadal nie są do kupienia na platformie Nintendo. O nich właśnie jest ten tekst.

Od razu zaznaczę, że pomijam produkcje, które prawdopodobnie będą zbyt dużym wyzwaniem dla Switcha. Nawet nie chcę myśleć jak mógłby wyglądać Ruiner, aby na hybrydzie Nintendo działał z odpowiednią płynnością. Umówimy się, konsola Japończyków technologicznie jest po prostu mizerna. 

Ciekawe ile gier, które umieściłem poniżej już powstaje na Switcha, ale jeszcze nikt nie zdążył tego ogłosić. Na pewno nie ominiemy takich newsów jak tylko będą one publicznie dostępne. 

Pełne zestawienie polskich gier na Nintendo Switch znajdziecie TUTAJ.

SUPERHOT

Superhot jest świetny zawsze i na każdym sprzęcie. Na Switchu również by się sprawdził, bo oferuje dosyć krótkie etapy. Przy przenośnym sprzęcie miałoby to sporo sensu. Fani konsoli Nintendo dzięki temu mogliby poznać jedną z najlepszych gier niezależnych ostatnich lat. Wątpię więc, aby port na Switcha nie miałby na siebie zarobić.

SELMA AND THE WISP

Dziwne, że żadne polskie studio specjalizujące się w portowaniu na Switcha nie zauważyło Selma and the Wisp (albo jeszcze nie zdążyło tego ogłosić). To bardzo ładna, klimatyczna platformówka łącząca ze sobą elementy zręcznościowe z logicznymi. Gra jest dosyć krótka, ale każda minuta z nią spędzona sprawia wiele przyjemności. Gabaryty w połączeniu z jej specyfiką sprawiają, że Selma and the Wisp świetnie sprawdziłaby się na Switchu. Dodatkowo mroczny klimat ma spore wartości marketingowe. Mam nadzieję, że prędzej czy później któraś z ekip zdecyduje się wydać tytuł ekipy Toucan Studio na Switcha, a później może nawet PS4 i Xboksa One. Jeden z lepszych i jednocześnie niedocenionych polskich gier niezależnych.

ANOMALY (CAŁA SERIA)

Dzisiaj 11 bit Studios skoncentrowane jest głównie na produkcjach mocno nastawionych na historię i emocje. Seria Anomaly pasuje do tego jak pięść do nosa. Mimo wszystko uważam, że warto aby studio wróciło do tej marki. Nowa odsłona oczywiście byłaby bez sensu, ale port na Switcha czterech dotychczas wydanych części już tak. Skoro This War of Mine robiło dla „bitów” Crunching Koalas, opieka na Anomaly również mogłaby być zlecona na zewnątrz.

TSIOQUE

Jedna z moich ulubionych produkcji tego roku. Uwielbiam ten design, historię i atmosferę. Na Switchu grałoby się idealnie. Przy takiej produkcji nie ma większego znaczenia czy gra się na monitorze czy niewielkim ekranie konsoli Nintendo. Taka perełka jak Tsioque bez wątpienia wyróżniałaby się w zalewie szrotu dostępnego na Switchu. Przy okazji dla ekipy OhNoo byłaby to szansa na dotarcie do nowych odbiorców. Kto wie, może ewentualny sukces komercyjny pozwoliłby na wydanie na konsoli Nintendo również pierwszego Tormentum. 

Nasza recenzja Tsioque

PROJECT WARLOCK

Jeden z najnowszych tytułów jakie znalazły się w zestawieniu. Moją opinię o Project Warlock możecie znaleźć w recenzji. Myślę, że przeniesienie takiego shootera na Switcha nie powinno sprawiać większych problemów technologicznych. Obawiam się tylko, że barierą może okazać się sterowanie. Dynamiczny FPS, w którym potrzebna jest szybkość i precyzja, mógłby ucierpieć przez brak porządnego pada na Switchu (nie mówiąc już o zabawie bez Pro Controllera). Może jednak w wyniku testów okazałoby się, że ma to sens. Skoro Butchera świetnie działa na konsolach, z Project Warlock też może się udać.

Nasza recenzja Project Warlock

BOOK OF DEMONS

Nie będę się specjalnie rozwodzić na temat tej gry, ponieważ dopiero co na łamach Graczpospolitej pojawiła się moja recenzja. Możecie w niej przeczytać, że Book of Demons to świetna produkcja do zabawy na krótkie sesje, ale sprawdza się również jeśli ktoś preferuje spędzenie z nią dłuższej chwili. Duża w tym zasługa systemu Flexiscope, który pozwala dostosować długość kolejnej partii do naszych preferencji. Na konsoli przenośnej to bez wątpienia świetne rozwiązanie.

Nasza recenzja Book of Demons

KLOCKI, ZENGE, HOOK ITP.

Na koniec nie jedna produkcja, a kilka, w dodatku każda z innej serii. Parę małych polskich ekip od dawna zajmuje się tworzeniem gier logicznych cechujących się relaksującą rozgrywką oraz minimalistyczną oprawą. Sam Maciej Targoni ma na koncie takie perełki gatunku jak klocki, Hook czy Push. Jest również Zenge, scalak czy Art of Gravity. Można wymienić jeszcze kilka produkcji. Wszystkie są śmiesznie tanie, bo cena plasuje się zazwyczaj w przedziale 2-4 zł. Na Switchu widzę je w postaci jakiś pakietów po kilka produkcji naraz. Zdecydowanie warto. Przykładowo stworzone w identycznym stylu tegoroczne Hexologic na konsoli Nintendo sprzedaje się lepiej niż na PC. Nic dziwnego, skoro eShop, mimo masy śmieci, nadal jest znacznie mniejszym śmietnikiem niż Steam.

Comments

comments