Techland spełnia obietnice złożone wraz z premierą Dying Light: The Following – Enhanced Edition. Tym razem prezentują technologię śledzenia wzroku gracza, co mocno wpływa i ułatwia krojenie zombiaków.

W kooperacji z firmą Tobii, producentem kontrolera EyeX, Techland wprowadził szereg zmian, które fajnie wpłynęły na grę w Dying Light. Wyobraź sobie, że hasasz po Harran i chcesz wskoczyć na pobliski daszek czy murek. Teraz zamiast wciskania przycisku, wystarczy spojrzeć na jego szczyt. W nocy biegasz z latarką? Świeci tam, gdzie wędrują twoje oczy. Podobnie z rzucaniem nożami czy granatami. Nie trzeba celować, wystarczy spojrzenie na wybranego zombiaka i już leży trupem. Tak, wiem, taki oksymoron.

Patrzysz się na światło, tło lekko się przyciemnia, wbijasz źrenice w cień, wszystko stanie się jaśniejsze. Strasznie spodobał mi się patent z przezroczystym HUB-em. Wskaźnik energii czy radar jest ledwo widzialny, ale wystarczy podążyć tam wzrokiem, by wszystko stało się doskonale widoczne. Zwiększa to immersję i doznania płynące z gry, co bardzo sobie cenię. W sumie zabawa w śledzenie wzroku da aż 16 różnych opcji i nowych możliwości w Dying Light. Fajny patent, szkoda jedynie, że zabawią się tym tylko posiadacze PC i Maców.

Comments

comments