Dyskusje na temat sprzedaży Dying Light trwają od miesięcy, bo Techland cały czas w informacjach prasowych i wywiadach powołuje się na tajemniczą liczbę aktywnych graczy. I to pozostaje bez zmian.

W sumie sprawa wyszła po części przez Graczpospolitą, a konkretnie przez dyskusję trwającą w branży po tekście Mateusza „Prezes Techlandu najbogatszym człowiekiem polskiej branży gier„. Powołując się na Forbesa podał on tam liczbę sprzedanych egzemplarzy Dying Light. Z drugiej strony Wyborcza – jak i informacje prasowe – skupiały się na „aktywnych graczach”. Sęk w tym, że co to oznacza? Jeśli mam grę, sprzedałem ją jako używkę i ktoś inny zagra, to liczymy się jako dwóch aktywnych graczy. Jak widać, nie przekłada się to na liczbę sprzedanych egzemplarzy gry.

W opublikowanym komunikacie, dyrektor marketingu i PR w Techlandzie Tomasz Gawlikowski wyjaśnia:

„Chciałem sprostować pewną informację, która krąży od jakiegoś czasu w sieci. Wyniki sprzedaży Dying Lighta w artykule Forbsa – podano 7,5 miliona. Dementi. Do tej pory nie informowaliśmy jeszcze nikogo o wynikach sprzedaży. Liczba 7,5 miliona to liczba legalnych posiadaczy naszej gry na terenie całego świata (PlayStation 4, Xbox One i PC).”

No brawo, wynik naprawdę dobry i mam nadzieję, że po wydaniu Edycji Rozszerzonej, cyferki jeszcze podskoczą w górę. Tylko do cholery dlaczego ciągle podają liczbę aktywnych graczy, a nie wyniki sprzedaży? Czekają, aż Dying Light osiągnie pułap 10 mln?

Przypomnę tylko, że dwie gry z cyklu Dead Island rozeszły się w około 11 milionach egzemplarzy. Co prawda przy Wiedźminie 3, który sprzedał się w 6 milionach egzemplarzy 6 tygodni od premiery, wynik może nie zwala z nóg, ale i tak jest znakomicie. Teraz czekamy na konferencję i raport CD Projekt RED i najnowsze wyniki sprzedażowe Wieśka.

W dalszej części Tomasz Gawlikowski tłumaczy, dlaczego Techland posługuje się liczbą aktywnych graczy, a nie interesującymi nas wynikami sprzedaży.

„Jako, że otrzymujemy wyniki sprzedaży od naszego partnera Warner Bros i mają one sporego laga (jeśli ktoś sądzi, że ściągnięcie wyników sprzedaży np. z Rosji jest łatwe to chapeau bas), posługujemy się liczbą aktywnych graczy. Do tych danych mamy stały i bezpośredni dostęp. Tyle od nas. Good Night & Good Luck”

Z tego co dowiedziałem się od Gawlikowskiego, jest prawie pewien, że są to wyniki sprzed premiery dodatku i Edycji Rozszerzonej Dying Light. Jeśli tak jest faktycznie, to trzeba się spodziewać dalszego wzrostu sprzedaży. A przed nami jeszcze masa różnego rodzaju wyprzedaży, więc po cichu liczę i trzymam kciuki, bym za kilka miesięcy mógł napisać, że pękła magiczna bariera 10 milionów SPRZEDANYCH egzemplarzy.

Comments

comments