Jako blog o polskich grach dostajemy sporo informacji o rodzimych produkcjach mobilnych. Aby ułatwić Wam wybór prezentujemy kolejną część naszego przeglądu.

Mimo wielu hitów nie zawsze nowe produkcje trzymają poziom. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek gier na smartfony jest nieustannie rozwijany, więc i polscy twórcy starają się ugrać swoje na tym poletku. Raz robią to lepiej, innym razem zabierają się do tego gorzej. Czy (i komu) tym razem się udało? Sprawdzamy kolejną porcję produkcji przeznaczonych na telefony i tablety.

60 Seconds! Atomic Adventure

Wojna nuklearna i bohater próbujący odnaleźć się w świecie przepełnionym konsekwencjami atomowego konfliktu – już to znamy, nieprawdaż? Motyw post-apo jest już bardzo mocno wyeksploatowany w grach wideo. Mogłoby się wręcz wydawać, że innowacja jest w tej materii niemożliwa. Studia Robot Gentleman wyprowadziło graczy z tej błędnej logiki, zapewniając w 2015 roku produkcję ciekawą, nieszablonową i gwarantującą mnóstwo frajdy. W dzieło te można pograć teraz w drodze do szkoły lub pracy – 60 Seconds! trafiło bowiem na smartfony.

Wersja mobilna nie różni się jednak w niczym od swojej starszej siostry na komputery osobiste. Gra podzielona została na dwa etapy. Pierwszy trwa tytułowe 60 sekund i rozgrywany jest w domu głównego bohatera wygenerowanym w środowisku 3D – naszym zadaniem jest skompletowanie członków rodziny i najpotrzebniejszych przedmiotów w schronie przeciwatomowym. Ograniczeniem jest tutaj możliwość udźwigu określonej liczby rzeczy (każdy z przedmiotów ma swoją wagę, więc musimy robić kilka kursów po mieszkaniu), a także czas, po którym na nasz dom spada bomba atomowa. Niestety ta część jest o wiele trudniejsza od etapu mieszkalnego z PC-tów ze względu na mniej wygodne sterowania – bieganie po domku sprawia jednak wciąż dużo frajdy.

60_Seconds!_Atomic_Adventure_iPad_9

Drugi z elementów to survivalowa sztuka wyborów – musimy umiejętnie rozdzielać zupę pomidorową oraz wodę pomiędzy członków rodziny, a także wysyłać ich na wyprawy (w czasie których zbiorą nowe zapasy lub umrą) i podejmować kluczowe decyzje w wydarzeniach losowych, które mają wpływ na dalszy przebieg rozgrywki. Gra jest wręcz przeładowana kapitalnym humorem – prześmiewcze podejście do amerykańskiego stylu życia czy rozliczne nawiązania popkulturowe (np. grupa Monty Pythona szukająca Świętego Gralla) gwarantują godziny dobrej zabawy. Warto więc wydać te 3 euro (bez jednego centa) na gierkę, która zapewni wiele emocji i nieustanny uśmiech na twarzy w czasie nudnej przejażdżki komunikacją miejską.

Studio: Robot Gentleman
Premiera: 22 września 2016
Platformy: iOS, Android

Sports Hero

Euro odhaczone… olimpiada odhaczona… odhaczona nawet paraolimpiada – a Ty wciąż spragniony jesteś sportowych wrażeń? Więc nie zwlekaj tylko pospiesznie instaluj na swoim telefonie Sports Hero – prostą zręcznościówkę wzorującą się na minigierkach z oldschoolowych produkcji. Na samym początku musimy ustalić płeć, kolor skóry, a także reprezentację naszego zawodnika. Później wystarczy wybrać jedną z dyscyplin, w których chcemy wystartować. Konkurencji jest osiem – z trójką przeciwników sterowanych przez komputer możemy mierzyć się w sprincie na 100 metrów, podnoszeniu ciężarów, rzucie oszczepem, pływaniu na 50 metrów, biegu na 110 metrów przez płotki, skoku w dal, kajakarstwie i biegu na 800 metrów.

Na początku możemy startować tylko w pierwszej z nich, jednak wraz ze zdobywanym doświadczeniem i kolejnymi poziomami odblokowujemy następne dyscypliny. Gra jest niesamowicie wymagająca, a sterowanie przyprawia czasem o ból zębów. Osobiście szybko pogodziłem się z faktem, że – zarówno w życiu prywatnym, jak i w Sports Hero – jestem sportowcem miernym, ale powiadają, że trening czyni mistrza. Grze warto dać szansę również ze względu na tryb dla dwóch graczy – o ile rywalizacja ze zbyt wyśrubowanymi wynikami NPC może być frustrująca i w pewnym momencie zapewnia frajdę wyłącznie masochistom lubującym się w produkcjach podobnych do Dark Souls, o tyle gra z żywym przeciwnikiem pozwala już na posmakowanie faktycznego współzawodnictwa.

Studio: Cherrypick Games
Premiera: 3 sierpnia 2016
Platformy: iOS, Android

Dungeons & Aliens

Z grą tą wiązałem chyba największe nadzieje w całym zestawieniu. O ile fabuła jest prosta i stanowi wyłącznie pretekst do samej rozgrywki – krainę krasnoludów nawiedzili bowiem przybysze z galaktyki, którzy nie wyglądają na pokojowo nastawionych obcych, więc magowie muszą odeprzeć ich atak – o tyle sama zabawa jest stosunkowo przyjemna… przez pierwsze kilkanaście minut. Dungeons & Aliens już na pierwszy rzut oka przypomina kapitalne połączenie Plants vs Zombies z Fruit Ninja – z prawej strony po czterech torach nadciągają niemiluchy, którym nie możemy pozwolić na dojście do lewego krańca ekranu. Eliminujemy ich jednak poprzez przecinanie paluchem ekranu – wtedy nasi czarodzieje rzucają zaklęcia w pozaziemskie kreatury.

Zabawa jest fajna, dopóki nie zorientujesz się, że zaklęcia specjalne są ograniczone, a zakup dodatkowych ataków kosztuje niemałą ilość złota. Prędzej czy później trzeba je wykupić za realną gotówkę, ponieważ nie da się uzbierać krasnoludzkiej waluty w takich ilościach w samej grze. Nawet jeśli założymy, że w Dungeons & Aliens mieliby grać sami bogacze, gra cierpi na inną bolączkę. W produkcję ekipy Kool2Play nie da się długo grać, ponieważ mnogość potworów do ubicia wymusza szybką pracę palców na ekranie. To sprawia, że napięte mięśnie szybko zaczynają boleć, co skutecznie uniemożliwia zabawę. Pozostaje jeszcze kwestia soundtracku – melodia jest przyjemna dla ucha, jednak szybko można odczuć jej zapętlenie, przez co z każdą minutą gry staje się nużąca i irytująca. Na szczęście Dungeons & Aliens jest produkcją darmową i każdy może bez żalu ją przetestować – ja natomiast bez żalu usunąłem ją ze swojego telefonu.

Studio: Kool2Play
Premiera: 31 sierpnia 2016
Platformy: iOS, Android

Bomber Game

Bezapelacyjnie największe rozczarowanie zestawienia. W Bomber Game latamy samolotem i likwidujemy cele naziemne. Zabawa jest chyba równie porywająca, co ten jednozdaniowy opis rozgrywki. Naszą maszynę obserwujemy z boku – możemy wskazywać w którym kierunku ma się udać, jednak musimy pamiętać, aby nie rozbić się o ziemię. Gra podzielona została na etapy, jednak gdy zginiemy to przygodę będziemy musieli rozpoczynać od pierwszego poziomu. Jedyny cel w grze to eliminacja czołgów, baz wojskowych i tym podobnych punktów strategicznych, które niszczymy przy pomocy zrzucanych bomb.

Co pewien czas mamy również możliwość zrzutu ładunku o większym kalibrze, jednak nawet to nie powoduje, że w Bomber Game gra się ciekawie. Etapy są do siebie bliźniaczo podobne, brak tu innowacji w jakimkolwiek filarze rozgrywki, a fabuły zwyczajnie nie ma. Ot przerywnik zapychający wolny czas, wykonany niestety bez polotu i finezji. Dodatkowo irytują głupotki pokroju celności naszego samolotu, która może wynieść np. 115% (jak można trafić 100% celów ze skutecznością rzędu 115%?!) czy cena za odblokowanie drugiego samolotu (za innego pilota, inny kształt maszyny i inną broń specjalną twórcy liczą sobie 5,99 euro!). Wszystko w tej grze sugeruje, że zabieranie się za nią to zwyczajna strata czasu.

Studio: PlayWay
Premiera: 1 września 2016
Platformy: iOS

Tap Hero

Na koniec wisienka na torcie mobilnego gamingu – Tap Hero od Michała Walaszczyka. Głównym bohaterem jest rycerz odziany w blaszaną zbroję, którego celem jest skompletowanie złotego ekwipunku – zbroi, hełmu, miecza i innych elementów uzbrojenia. Legendarny rynsztunek można wykupić, jednak najpierw trzeba uzbierać na niego monety. Jak to zrobić? Wystarczy postępować zgodnie z instrukcją gry zamieszczoną w jej tytule – czyli stukać w ekran naszego smartfona, gdy nieprzyjaciele zbliżą się z dwóch stron ekranu do rycerza.

Nie jest to jednak takie proste i wymaga idealnego wyczucia czasu – jeśli źle klikniemy miecz uderzy w podłogę i zaklinuje się, a ta chwilka wystarczy, aby wróg zaatakował nas od tyłu. Gierka jest niezwykle prosta, ale niesamowicie wciąga i zmusza do nieustannego poprawiania swojego najlepszego wyniku – w dodatku jest estetycznie wykonana (zarówno pod względem wizualnym, jak i dźwiękowym), a przy tym darmowa. Nic tylko pobierać i grać, a czas spędzony nad kompletowaniem złotego uzbrojenia z pewnością nie będzie można określić czasem zmarnowanym.

Deweloper: Michał Walaszczyk
Premiera: 3 sierpnia 2016
Platformy: iOS

Przy okazji zapraszamy do sprawdzenia pierwszej części naszego nieregularnego przeglądu polskich gier mobilnych.

Comments

comments