Na początek nietypowo, od historyjki.

Akcja dzieje się na zeszłorocznych targach PGA. Podchodzę do stoiska Qubic Games. Siadam na pufie i zaczynam grać w Geki Yaba Runner. Obok mnie stoi jeden z twórców. Zazwyczaj nie jestem pierwszy do rozmowy z obcymi, ale akurat w tym wypadku chciałem zaspokoić swoją ciekawość. Rozpoczynam więc najdziwniejszą konwersację tamtego dnia.

– Dlaczego ta sama gra na 3DS-ie inaczej się nazywa?
– A nazywała się inaczej?
– No tak, 2Fast4Gnomez.
– Aaa, no tak, faktycznie.

Potem usłyszałem krótkie wyjaśnienie, z którego nic nie zrozumiałem. Pamiętam tylko, że chodziło o jakieś kwestie wydawnicze. Chłopacy z Qubic Games byli również zaskoczeni, że w Polsce spotkali kogoś kto grał w ich grę wydaną tylko na 3DS-ie. Nie wiedzieli, że ja grałem w każdą polską grę. Ok, może nie każdą, ale akurat 2Fast4Gnomz załapało się na długą listę tych produkcji, które już sprawdziłem. Bawiłem się nawet całkiem nieźle, co akurat nie było dla mnie i mojego 3DS-a czymś często spotykanym.

Geki Yaba Runner to jednak nie 2Fast4Gnomz przeniesiony na inną platformę. Wersja na mobilki oferuje zupełnie nowe plansze. W tym jednak przypadku wierzę na słowo twórcom, bo design i mechanika mocno utrudniają uznanie, że to coś zupełnie nowego. No dobra, z czasem widać różnice, ale nie byłoby trudne przekonanie mnie, że część plansz jest żywcem wyciągnięta z wersji na handheld Nintendo.

Geki Yaba Runner to z grubsza to samo co 2Fast4Gnomez. Nowe są tylko poziomy. Największa różnica polega jednak na platformach docelowych. Qubic Games tym razem wypuścił swoją produkcję na urządzeniach mobilnych i to w modelu free2play. Rozumiem, że dzisiaj praktycznie w ogóle nie wydaje się płatnych gier na mobilki, trudno więc krytykować decyzję warszawskiego studia. Niestety model biznesowy całkowicie niszczy przyjemność z zabawy. W Geki Yaba Runner płatne są życia, a że w grze ginie się jak nigdzie, na przejście całości trzeba wydać sporą (jak na mobilki) kasę.

Oczywiście istnieje mechanizm, który ułatwia zabawę tym, którzy nie chcą wydawać kasy. Co godzinę można odebrać dodatkowe życia. Początkowo było ich 50, ale zauważyłem, że teraz liczba spadła do 30. Oczywiście można obejrzeć reklamę i otrzymać kilka dodatkowych szans. To jednak również jest do pewnego momentu ograniczone. Po około 20-30 poziomach sytuacja wyglądała tak, że darmowe życia wystarczyły mi na ukończenie raptem jednej planszy. W 2Fast4Gnomez na 3DS-ie płaciło się raz i grało do woli, bez żadnych ograniczeń. Na mobilkach jak na mobilkach, jak chcesz bawić się komfortowo to płać i to dużo.

geki yaba runner

Problem z ilością żyć wynika między innymi z tego, że Geki Yaba Runner wymaga niesamowitej precyzji, a to prowadzi do licznych zgonów. Ekran dotykowy nie jest problemem, tutaj wszystko działa. Na każdym innym kontrolerze byłoby to samo. Szkoda jednak, że Qubic Games nie zechciało wydać swojej produkcji na PC. Wtedy to co jest największym problemem gry byłoby nieaktualne, chyba że deweloper wpadł na szaleńczy pomysł i wydał Geki Yaba Runner w takim samym modelu biznesowym co na mobilkach.

Mocno zawiodłem się nową grą Qubic Games. Mam wielką nadzieję, że twórcy wydadzą Geki Yaba Runner na PC. To bardzo fajna produkcja, ale niszczona przez model biznesowy, który bardziej wynika z charakterystyki platformy niż błędnych decyzji twórców. Za takie produkcje powinno się płacić raz i grać do woli. W innym przypadku czasami ciężko czerpać przyjemność z zabawy.

Comments

comments