Nie ważne czy gra jest dobra czy zła, stara czy nowa, sprzedała się czy nie. Na Switcha musi trafić. Tak jak Crush Your Enemies.
Specjalnie decyzją ekipy Vile Monarch zdziwiony nie jestem. Na Switchu (i Xboksie One oraz PlayStation 4) mają już obie części Oh… Sir!, a więc dobrze znają tę platformę. Najwidoczniej opłaca się poświęć czas na takie porty. Nawet jeśli wiąże się to z powrotem do gry sprzed dwóch lat, o której większość graczy całkowicie zapomniała. W końcu Crush Your Enemies zły nie był, ale średnia ocen 60% (via GameRankings) też wielkim powodem do dumy nie jest.
Premiera wkrótce. Przy takich ogłoszeniach można oczekiwać, że od razu pojawi się konkretna data premiery. Płakać z powodów jej braku jednak nie będziemy. Na pewno ja, bo wersję na Switcha ominę szerokim łukiem. Grę mam od premiery na PC-cie i do tej pory nie zdążyłem jej przejść. Skoro jednak teraz przypomniałem sobie o Crush Your Enemies, może uda się wrócić do dalszego wyrzynania przeciwników.