Nie często studio pisze oficjalne oświadczenia, aby odpowiedzieć na pojawiające się w Internecie zarzuty. Tak wyjątkowo zrobił CD Projekt RED, nad którym ostatnio pojawiły się czarne chmury.

Powód? Złe opinie byłych pracowników na serwisie Glassdoor. Internet obiegły też informacje, że część wysoko postawionych twórców odeszło ze studia. Lista nie jest jednak długa – Derek Petterson (obecnie Techland), Ovidiu Traian Vasilescu czy Michał Stec. Jedynie ostatni miał dłuższy staż w CDP RED. Pozostali byli tam tylko przez około rok. Mimo wszystko na pojawiające się opinie postanowił zareagować zarząd CD Projektu. W oświadczeniu czytamy, że rotacja pracowników jest normalna w tej branży i żaden projekt AAA nie jest uzależniony od kilku osób. Ja najmocniej zwróciłem uwagę na coś innego.

Stworzenie każdego RPG jakie wydaliśmy wydawało się niemożliwe w momencie produkcji. Zajęło nam 5 lat, aby skończyć Wiedźmina, zbudowaliśmy własny silnik na potrzeby Wiedźmin 2 oraz całkowicie zredefiniowaliśmy sposób tworzenia gry z otwartym świecie w Wiedźminie 3. Kiedy zaczynamy tworzyć coś nowego znamy cel i jesteśmy pewni jednej rzeczy: nawet jeśli coś wydaje się niemożliwe, nie oznacza że takie jest. I jak się okazuje większość rzeczy jest możliwa, wymaga tylko wiele wiary oraz zaangażowania.

Takie podejście do tworzenia gier nie jest dla wszystkich. Często wymaga to „wymyślenia koła na nowo” – nawet jeśli czasami myślisz, że coś działa prawidłowo.

Brzmi to nieco jak tłumaczenie w stylu „mamy wysoko postawioną poprzeczkę, a więc albo podejmiesz wyzwanie, albo szukaj innej pracy”. Osobiście nie znam nikogo, kto osiągnął jakikolwiek sukces zawodowy pracując 40 godzin w tygodniu i nie dążąc na każdym kroku do perfekcji. To nie jest możliwe i być może to jest problemem w CDP RED. Oczywiście wszystko ma swoje granice i nie jest powiedziane, że ktoś w studiu ich nie przekroczył.

Ciekawą sprawą jest to jak szybko niektóre media chciały zrobić aferę z odejścia kilku osób. CD Projekt RED w swoim oświadczeniu mądrze zwraca uwagę na fakt, że w momencie premiery Wiedźmina 3 studio liczyło 200 osób. Obecnie pracowników jest niemalże dwa razy więcej. Nikt też nie pisał newsów, kiedy ekipę wzmacniali doświadczeni twórcy. Od pewnego czasu w CD Projekcie RED pracuje między innymi Michał Madej (dyrektor kreatywny Far Cry 3, pracował również przy pierwszym Wiedźminie), zatrudniony został także Michał Piaskiewicz (designer w Treyarch, od miesiąca we Flying Wild Hog). My jako jedni z nielicznych pisaliśmy też o sporym zastrzyku doświadczonych twórców z dużych studiów, który miał miejsce rok temu.

Na koniec oświadczenia CD Projekt RED uspokaja fanów mówiąc, że wszystko z Cyberpunkiem jest ok. Dlaczego więc nie ma żadnych nowych informacji? Cofnijmy się o rok. Wtedy studio mówiło wprost:

2017 rok będzie rokiem Gwinta.

Taki przekaz jest moim zdaniem wystarczająco czytelny. CD Projekt RED marketingowo koncentruje się na jednym projekcie i trudno się im dziwić.

Pamiętajmy też o innej kwestii. Po premierze Wiedźmina 2 CD Projekt RED chciał tworzyć jednocześnie dwie duże gry – Wiedźmina 3 i Cyberpunka 2077. Ten drugi miał zostać wydany jako pierwszy, dlatego też był wcześniej zapowiedziany. Rzeczywistość pokazała jednak, że lepiej skupić się na ogromnej skali Wiedźmina 3. Wtedy też prawdopodobnie projekt Cyberpunk 2077 został zamrożony i wrócono do niego jakieś 2-2,5 roku temu. Inaczej liczący 200 osób zespół nie byłby w stanie sprostać oczekiwaniom. Jeśli faktycznie tak było prace nad nowym projektem idą w normalnym tempie.

Pełną treść oświadczenia w języku angielskim znajdziecie tutaj.

 

Comments

comments