CD Projekt szykuje się na wrogie przejęcie – takie newsy własnie zalewają polską, a także anglojęzyczną część Internetu. Wydaje mi się jednak, że komuś #piątunio za bardzo uderzył do głowy.
Producent Wiedźmina ogłosił datę Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy (29 listopada). Jednym z punktów spotkania ma być omówienie nowego zapisu w statucie spółki, który ogranicza głos akcjonariuszy posiadających ponad 20% udziałów. Część osób uznała to za próbę walki przed wrogim przejęciem. Ja jednak odsyłam do oficjalnego dokumentu spółki.
Proponowana zmiana Statutu Spółki zakłada wprowadzenie ograniczenia w wykonywaniu prawa głosu w sytuacji przekroczenia przez akcjonariusza (lub grupę akcjonariuszy) progu 20% ogólnej liczby głosów. Przedmiotowe ograniczenie będzie mogło zostać zniesione jedynie w wyniku złożenia przez ten podmiot (lub podmioty) oferty nabycia wszystkich pozostałych akcji Spółki, po określonej cenie oraz przekroczenie progu 50% ogólnej liczby głosów w Spółce w ramach takiego wezwania. Warunek przekroczenia progu 50% ma zwiększyć szanse na atrakcyjność proponowanej w wezwaniu ceny, co tym samym umożliwi podjęcie przez akcjonariuszy mniejszościowych racjonalnej decyzji, co do sprzedaży swoich akcji.
Wskazać także należy, że proponowana zmiana Statutu ma na celu ochronę i zapewnienie należytego poszanowania interesów wszystkich akcjonariuszy Spółki w razie potencjalnego pojawienia się w akcjonariacie Spółki znaczącego inwestora, w sytuacji w której inwestor taki nie będzie gotów zaproponować wszystkim dotychczasowym akcjonariuszom godziwej ceny za akcje Spółki. W takim przypadku proponowane zapisy Statutu powodują istotne zmniejszenie ryzyka chaosu i ewentualnej konfrontacji w akcjonariacie Spółki, w przypadku gdy cele nowego inwestora byłyby rozbieżne z dotychczasową wizją i strategią rozwoju* oraz kluczowymi wartościami i zasadami CD PROJEKT, które przyświecają Spółce od jej powstania.
Nie wiem jak wy, ale ja tutaj nie widzę próby obrony przed wrogim przejęciem (po przejęciu 50% udziałów przez jedną firmę/osobę zapis nic nie znaczy), a co najwyżej zadbanie o interesy akcjonariuszy, gdyby faktycznie pojawił się duży inwestor lub któryś z obecnych zdecydował się na skup akcji. To nie ma nikogo powstrzymać, a jedynie zapewnić pozostałym akcjonariuszom dobre wyceny. Może ktoś to uzna za chociaż niewielką próbę ograniczenia możliwości ekspansji nowego inwestora, ale takie zapisy nie są niczym nowym. W najlepszym (dla fanów teorii spiskowych) wypadku jest pół na pół – albo CD Projekt faktycznie się przed czymś broni, albo robi to profilaktycznie czy po prostu chce uporządkować sprawy formalne. Na niekorzyść tej pierwszej wersji działa fakt, że są lepsze sposoby na zabezpieczanie się przed wrogim przejęciem.
Poszukiwacze sensacji doszukali się jeszcze jednego kontrowersyjnego punktu listopadowego NWZA. Otóż CD Projekt chce skupować własne akcje, podobno aby zabezpieczyć się na wypadek wrogiego przejęcia (to samo dzieje się obecnie z Ubisoftem powoli kupowanym przez Vivendi). Faktycznie, o skupie informowały media finansowe jak Bankier.pl, Money.pl czy StockWatch.pl. Problem w tym, że te teksty pochodzą z… kwietnia i maja tego roku. Wtedy właśnie zarząd CD Projektu zdecydował o przeznaczeniu 250 mln złotych na skup akcji własnych.
O planach usłyszeliśmy między innymi przy okazji prezentacji wyników za 2015 rok. Wtedy też ogłaszane były pierwsze informacje na temat programu motywacyjnego, dzięki któremu kluczowi pracownicy mieliby otrzymać udziały w spółce.
Panikę można włożyć do szafy, jeszcze za wcześnie na niepokój o losy CD Projektu. Oby faktycznie na horyzoncie nie pojawił się jakiś wrogi inwestor chcący położyć łapy na twórcach Wiedźmina. Jeśli zarząd faktycznie broni się przed utratą kontroli, robi to wyjątkowo anemicznie. O to bym ich jednak nie posądzał.