Dobra, przyznaję się bez skillshota na twarzy, czekam na Bulletstorm: Full Clip Edition bardziej niż na zwrot podatku. Okazuje się, że prócz mnie czeka na remastera m.in. Adrian Chmielarz, twórca pierwowzoru z 2011 roku.

Historia zatoczyła koło i warszawskie studio People Can Fly po raz kolejny bierze się za markę Bulletstorm. Jest to informacja zaskakująca, ale mająca moje pełne poparcie. Gra ta wyróżniała się na tle innych FPS-ów, przede wszystkim kozackimi skillshotami i energetyczną smyczą. W połączeniu z nie małym arsenałem broni można było wykonywać wysoko punktowane cuda na kiju. Miód dla lubiących totalną, luzacką rzeź, bez narzuconych w zwykłych FPS-ach ograniczeń.

Niedawna zapowiedź Bulletstorm: Full Clip Edition odbiła się szerokim echem w świecie i – co zrozumiałe – przede wszystkim w Polsce. Mnie interesowało, co o pomyśle na remaster myśli Adrian Chmielarz, twórca pierwowzoru, a w tej chwili członek ekipy The Astronauts (to ci od świetnego Zaginięcia Ethana Cartera). Zapytałem i okazuje się, że jest tak samo pozytywnie nastawiony jak ja.

Czy posiadacz dane, w jakiej liczbie sprzedała się oryginalna odsłona Bulletstorma i czy spełniło to oczekiwania wydawcy?

„Nie znam szczegółów. >Zabawne< jest to, że sprzedał się lepiej niż wiele późniejszych AAA, że nie wspomnę paru tuzach z tegorocznej jesieni. Dzisiaj być może sprzedaż byłaby uznana za przyzwoitą, ale wtedy to było za mało, żeby dać zielone światło sequelowi.” – mówi Adrian Chmielarz.

Dlaczego oryginalny Bulletstorm nie osiągnął takiego wyniku sprzedażowego, na jaki zasługiwał? W końcu to bardzo udana gra, co potwierdzili zarówno dziennikarze w recenzjach, jak i gracze w ocenach na Metacritic.

„Bulletstorm zwiastował śmierć gier typu >8 godzin singla, i coś tam dorzucone do multi<. Za 60 dolarów gracze zaczęli oczekiwać dużo więcej, i zaczęli dostawać dużo więcej. Od czasów Bullestorma chyba żaden tytuł tego typu nie odniósł sukcesu. Nawet tak znana ze swojego singla seria jak Uncharted dorzuciła mocno rozbudowane tryby co-opowe i multiplayerowe, nie wspominając o tym, że sama kampania jest satysfakcjonująco długa.”

Jak zareagowałeś na informację o planach wydania Bulletstorm: Full Clip Edition?

„Fajnie! Nie sądzę, by listy przebojów zostały wywalone do góry nogami, ale trudno się nie cieszyć, że trochę nowych ludzi pozna Stygię. Ja z chęcią zagram sobie całość raz jeszcze.”

Czy uważasz, że gra ta zasługuje na remastera i czy zapowiadane zmiany są satysfakcjonujące?

„Za mało widziałem, raptem jeden krótki trailer, żeby zobaczyć na czym dokładnie polega remaster. Ja głównie grałem na PC, a tam gra i tak już miała podbite tekstury itd. w stosunku do wersji konsolowych, więc może dlatego nic mi się nie rzuca w oczy. Dla mnie ważniejsze jest to, że gra ciągle nieźle wygląda, i że pojawi się na obecnie dominujące platformy.”

Czy kupisz Bulletstorm: Full Clip Edition, a jeśli tak to na jaką platformę.

„Pewnie, że kupię. Na PC, bo generalnie jak gry są multiplatformowe to kupuję na PC.”

Jak widać, nawet twórca pierwowzoru, mimo, że nie ma nic wspólnego z powstawaniem remastera, szykuje portfel na 7 kwietnia 2017 roku. Wtedy to Bulletstorm: Full Clip Edition  trafi na PlayStation 4, Xboksa One oraz PC.

Co ciekawe, Adrian Chmielarz nie wiedział o powstawaniu remastera, a przecież People Can Fly szykuje jeszcze jedną, niezapowiedzianą do tej pory grę. Kolejną ciekawostką jest fakt, że oryginalny Bulletstorm na PlayStation 3 powstał dzięki… serii Gears of War na Xboksa 360. Teraz czekam już tylko na zapowiedź Bulletstorm: Full Clip Edition na Nintendo Switch 😉

Comments

comments