Odpowiedź wcale nie jest taka oczywista. Zapraszamy nie tylko fanów teorii spiskowych.

Na początek kilka cytatów z oficjalnych informacji prasowych wysyłanych przez Techland na temat FIM Speedway Grand Prix 2015. Najpierw wiadomość zapowiadająca grę z 28 sierpnia (pisownia oryginalna). Oto ona:

„Firma Techland, lider w zakresie tworzenia gier wysokobudżetowych, na najważniejsze konsole obecnej generacji zapowiedział kolejną produkcję: FIM Speedway Grand Prix 15. Tym razem za produkcję gry odpowiadać będzie Warszawskie studio – „Techland Warszawa”.„

Sprawa wydaje się oczywista, a przynajmniej była do pierwszego grudnia i kolejnej prasówki.

„FIM Speedway Grand Prix 15 został stworzony przez Softplanet Studios na licencji BSI Speedway Limited i jest dostępny od 1 grudnia 2015 roku w wersji na PC, w cenie 79,90 zł.”

Jeśli spojrzycie na Steam to nie znajdziecie tam jakiejkolwiek wzmianki o Techlandzie. Czyli co, kto w końcu zrobił ten żużel? Nie zauważyłem, aby kiedykolwiek Techland wyjaśniał tę sprawę. Istnieje duże prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że problemem nie jest przeoczenie jakiegoś newsa przeze mnie, tylko faktyczny brak jakiejkolwiek informacji na ten temat. Od tego jednak jest Graczpospolita, aby takie sprawy wyjaśniać. Na wstępie od razu zaznaczę, że wszystkie poniższe wieści są oficjalne i pochodzą prosto od źródła. Kto pyta nie błądzi.

Kojarzycie Shortbreak Studios? To taka mała ekipa robiąca gry mobilne będąca częścią Techlandu. Robią dosyć kiepskie gry (z małym wyjątkiem pt. Hellraid: The Escape), ale nie to jest teraz najważniejsze. Shortbreak posiada sporą niezależność. Być może nazwanie go enklawą w Techlandzie to za duże słowo, ale chyba wiecie o co mi chodzi. Otóż Softplanet Studios działa na podobnej zasadzie. FIM Speedway Grand Prix 2015 nie zrobił teoretycznie Techland, tylko jego spółka zależna.

fim speedway

Cytat z pierwszej prasówki nie jest jednak próbą wywołania szumu medialnego nie do końca prawdziwą informacją. Początkowo faktycznie to Techland Warszawa robił nową grę żużlową. Dopiero w trakcie produkcji część studia została odłączona i otrzymała własny szyld, a razem z nim pewną niezależność. Stołeczny oddział Techlandu nadal jednak działa. Jego rola nie ogranicza się jednak tylko do tworzenia gier (np. aplikacji towarzyszącej do Dying Light). Tam znajduje się dział biznesowy, licencyjny czy PR i kwestie wydawnicze.

Wszystkie oddziały Techlandu (również kanadyjski Digital Scapes) są ze sobą połączone. Przykładowo Softplanet nie posiada własnego silnika, tylko działa na Chrome Engine stworzonym we Wrocławiu. Mi przypomina to sposób funkcjonowania np. Bethesdy. W strukturze firmy jest kilka samodzielnych studiów, ale jednak nie można powiedzieć, że każdy sobie rzepkę skrobie. Współpraca jest nieodzownym elementem tego biznesu.

Comments

comments

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.