Debiutancka produkcja ekipy Atomic Jelly miała być dostępna już we wrześniu, ale na ostatniej prostej deweloper zdecydował opóźnić premierę. Ta, jak udało nam się dowiedzieć, na przełomie 2016 i 2017 roku.
Project Remedium to przede wszystkim interesujący koncept. W grze trafiamy do wnętrza ludzkiego ciała i walczymy w kolejnych organach. Zazwyczaj nie jestem fanem przekładania premier, ale w tym wypadku wydaje się że to dobra decyzja. Atomic Jelly to bardzo młode studio, które pracę nad swoją grą rozpoczęło w maju. Tak, chodzi o ten rok. Project Remedium powstaje od pół roku. W tym szaleństwie ma być jednak metoda.
Nieco więcej na temat projektu zdradził mi Bartosz Rakowski, szef studia Atomic Jelly. Siłą jego zespołu jest przede wszystkim efektywność.
Pracujemy bardzo wydajnie, nie marnujemy czasu a nasz dzień pracy jest znacząco dłuższy niż zazwyczaj bywa przy podobnych projektach. Stworzyliśmy 6 różnorodnych i rozległych organów połączonych krwiobiegami, co stanowi naszym zdaniem objętość optymalną. Czas rozgrywki zmienia się z każdym dniem, na chwilę obecną szacujemy to na 6-7 godzin gry (dla gracza który zna już mechanikę i idzie zgodnie z linią fabularną, może zatem się okazać iż czas ten będzie dłuższy jeżeli zaczniemy się bawić w eksploracje). Skupiamy się na kampanii single player.
Żadnego multi czy jakichkolwiek innych trybów. Jak na mniejszą produkcję z cyfrowej dystrybucji wygląda to sensownie. Pytanie czy w tak krótkim czasie da się przygotować nie tylko 7-8 godzin rozgrywki, ale i wznieść ją na wysoki poziom.
Działalność rozpoczęliśmy w maju 2016 roku, wcześniej poświeciliśmy chwile na opracowanie koncepcji i organizację biura, aby móc w 100% wystartować z właściwą pracą. Obiektywnie patrząc przez te kilka miesięcy w kilka osób zrobiliśmy znacząco więcej niż niejedno większe studio przez rok czy dwa – i to powoduje iż już teraz jestem bardzo dumny z naszego zespołu.
Efektywność i zgranie zespołu to jedne z kluczowych elementów (potencjalnego) sukcesu ekipy Atomic Jelly. Studio istnieje krótko, ale jego pracownicy znają się od dawna. Zespół pod przewodnictwem Bartosza Rakowskiego to ludzie wcześniej zatrudnieni w słynnym Dark Stork Studios. Tamten projekt nie wypalił, ale udało się wypracować pewne wartości. Na przykład dobrze opanować Unreal Engine 4, na którym powstaje Project Remedium.
Czy gra okaże się warta uwagi możemy się dowiedzieć już za tydzień. Na poznańskim PGA znaleźć będzie można Project Remedium, wystarczy udać się na stoisko PlayWay, które jest wydawcą gry i głównym udziałowcem studia Atomic Jelly.