Dying Light to kolejna potężna marka w portfolio Techlandu. Patrząc na jej możliwości, wydawać by się mogło, że idealna do wirtualnej rzeczywistości. Niestety od dawna nic nie słychać o Dying Light VR, więc postanowiłem spytać się u źródła.

Co prawda twórcy nie podają liczby sprzedanych egzemplarzy gry, posiłkując się „aktywnymi graczami”, ale chyba każdy gracz wie, że Dying Light jest kolejnym po Dead Island i serii Call of Juarez sukcesem studia. Znakomity dodatek The Following był kolejnym dobrym ruchem Techlandu, ale co z wyczekiwaną wersją VR?

To, że Dying Light można uruchomić na Oculus Rifcie, wiadomo od dawna, ale wersja ta jest nieukończona. W styczniu na pokazie Dying Light: The Following Tymon Smektała powiedział, że zombiaki będzie można zabijać nosząc Oculusa. Techland pracował nad wersją VR, ale studio nie miało czasu, aby dopasować wszystkie elementy interfejsu do headsetów.

Czy nadal pracujecie nad udoskonaleniem Dying Light pod kątem obsługi headsetów VR? – zapytałem Tymona Smektałę, producenta Dying Light z Techlandu.

„Dying Light to dla nas świetna platforma do wszelkich eksperymentów i równolegle z ciągłym wspieraniem i doskonaleniem gry, wewnętrznie testujemy w niej różne rozwiązania – także te związane z VR. Dying Light pasuje do wirtualnej rzeczywistości za sprawą swoich założeń narracyjnych. Motywem przewodnim tej produkcji jest przecież odcięcie od świata zewnętrznego, zamknięcie w przestrzeni zupełnie innej, niż ta, którą znamy zza okna – między innymi właśnie dlatego nasza produkcja robi w VR ciekawe wrażenie. Z drugiej jednak strony dynamika rozgrywki i mobilność głównego bohatera sprawiają też, że to trudny, a jednocześnie bardzo dobry temat do doświadczeń z VR – komfortowe poruszanie się w wirtualnej przestrzeni to kwestia, z którą mierzą się czołowi developerzy na całym świecie, w tym i my.”

Co prawda Dying Light działa z urządzeniami VR, ale kiedy możemy spodziewać się finalnej, satysfakcjonującej was i graczy wersji Dying Light VR?

„Zdecydowanie za wcześnie by mówić o konkretach. Sytuacja na rynku VR przypomina w tej chwili burzę w szklance wody – dużo się dzieje, ale jeszcze niewiele z tego wynika – natomiast my jesteśmy w o tyle komfortowej sytuacji, że nie musimy się spieszyć. Całkiem możliwe, że stwierdzimy iż proste przeniesienie Dying Lighta do VR to dla nas za mało, bo np. do osiągnięcia naprawdę satysfakcjonującej jakości potrzebne będą zmiany po stronie designu zbyt wielkie lub za bardzo odchodzące od formuły wypracowanej w bazowej wersji gry.”

Czy Dying Light VR będzie darmowy, w ramach gry głównej, czy raczej jako dodatkowo płatna opcja – w formie DLC jak jest w przypadku np. Zaginięcie Ethana Cartera VR.

„Jako poligon doświadczalny dla prac z VR Dying Light sprawdza się znakomicie, ale jak mówiłem nie chcemy teraz składać deklaracji co do komercyjnej przyszłości tego produktu.”

Jakie urządzenia VR prócz Oculus Rifta będzie obsługiwać?

„Sony umieściło nas na oficjalnej liście firm tworzących pod kątem PlayStation VR więc już stąd można wywnioskować, że interesujemy się nie tylko Oculusem. Zawsze staramy się, by nasze produkcje trafiały do jak największej liczby odbiorców, a na wszelkie technologiczne nowości patrzymy szeroko i rozmawiamy z wszystkimi partnerami. Sukces Dying Lighta postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko, więc szukamy jakości wszędzie tam, gdzie jest szansa na jej odnalezienie.”

Studio zapowiada ciągłe wsparcie dla Dying Light, ale jak widać przyszłość VR tej produkcji nie jest pewna. Patrząc na jakość produkcji Techlandu jestem spokojny o wykonanie, ale na przeszkodzie może stanąć wiele innych czynników.

Comments

comments