Gliwickie Destructive Creations zasłynęło dwiema kontrowersyjnymi grami – Hatred i IS Defence, a od połowy 2015 roku dłubią przy kolejnym swoim projekcie. Tym razem będzie on zupełnie inny.

Hatred wsławił się brutalnym mordowaniem cywili, a IS Defence było prostą strzelanką do terrorystów. Nie ma co, chodliwe tematy, zwłaszcza, że Hatred zwrócił się błyskawicznie i zaczął zarabiać. Od dłuższego czasu było wiadomo, że w Destructive Creations pracują nad kolejną grą. Pytanie – jaką – można było po części znaleźć w ogłoszeniach, gdzie rekrutowali kolejnych pracowników.

„Szukamy Art Dira do naszego niezapowiedzianego, dosyć sporego projektu, który dłubiemy już z 1,5 roku i jeszcze trochę podłubiemy. Projekt NIEKONTROWERSYJNY i ogólnie „normalny” (w razie gdyby ktoś miał problemy robić jakieś Hatred, to to kompletnie nie ta baja :D), a przy okazji ambitny i dosyć oryginalny.”

Nie będzie brutalnie? Łeeee. Zapytałem więc Jarosława Zielińskiego – szefa studia – kiedy poznamy szczegóły.

„Zapowiedź będzie w maju. W piątek podpisaliśmy umowę z konkretnym wydawcą, ale tylko na publishing, bo finansujemy się sami dalej.”

Projekt – według zapowiedzi – jest spory, więc studio zwiększa zatrudnienie.

„Te dwa ogłoszenia to 2/5 wszystkich. Pozostałe trzy stanowiska, uderzam bezpośrednio do ludzi, których chcę wyciągnąć do siebie. Jak zakładałem firmę to obiecałem sobie, że nigdy nie będzie więcej niż 15 osób. Teraz Destructive Creations dobije do 24.” – dodaje Zieliński.

Nie chce mi się wierzyć, że w nowym projekcie nie będzie kontrowersji. Zwłaszcza, że Jarka znam osobiście i trochę się nasłuchałem o jego szalonych, nieszablonowych pomysłach. Nie, różowych koników raczej nie uświadczymy. Tymczasem do maja, wtedy poznamy szczegóły nowej produkcji gliwickiego Destructive Creations.

Comments

comments