Targi E3 obfitowały jak prawie co roku w nowe zapowiedzi, pokazy, trailery i wszystko co interesuje masy. A my jak zawsze skupiamy się na tym co rodzime i postanowiliśmy sprawdzić jakie polskie gry zaprezentowały się w Los Angeles.

Tegoroczne E3 nie mogłyby się odbyć bez udziału naszych twórców. Polskie produkcje były obecne m.in. na konferencjach Microsoftu, Devolver Digital czy na stoisku Sony i w sumie doliczyłem się dziewięciu gier plus… SoS, ale o tym za chwilę. Przyzwyczailiśmy się do mocnej obecności naszych gier na targach, ale w tym roku nie pojawiły się żadne nowe zapowiedzi. Może to tajny plan polskich studiów, które szykują się na poznańskie PGA w październiku 😉 Sprawdziliśmy i zapytaliśmy twórców, co tam naszego na E3 pokazano.

Frostpunk od 11 bit studios (PC – 2017)

Niesamowicie zapowiadający się Frostpunk był obecny na E3, lecz był to – niestety dla graczy – pokaz zamknięty. Mimo to, poznaliśmy wiele szczegółów, a achom i ochom w mediach społecznościowych nie widać końca. A jak było w słonecznym Los Angeles? Zapytałem Karola Zajączkowskiego z 11 bit studios.

„Tegoroczne E3 było jedną z najważniejszych targów w historii 11 bit studios. Po kilku latach pracy za zamkniętymi drzwiami w końcu mogliśmy pokazać światu Frostpunka. To z oczywistych powodów mocno nas stresowało, bo nigdy nie wiesz, jak zostanie przyjęta twoja gra. Szczególnie, gdy jest ona tak nietypowa jak FP. Teraz, po kilku dniach prezentacji, gdy zobaczyło go ponad 60 mediów z całego świata wiemy już, że pracujemy nad czymś naprawdę dużym. Frostpunk podobał się zarówno dziennikarzom jak i innym developerom, którzy przyszli na nasze stoisko. Ostatecznie gra została nagrodzona jako jeden z najciekawszych tytułów E3 przez Game Informera i Rock Paper Shotgun, a to coś znaczy. Równie dobrze poradziły sobie tytuły z naszego wydawnictwa, Moonlighter i Tower 57, których stanowiska też były zapełnione przez trzy dni i też zdobyły kilka wyróżnień. Wygląda na to, że wysiłek który włożyliśmy w te tytuły się opłacił, więc teraz udajemy się na kilka dni zasłużonego odpoczynku, a potem wracamy skończyć gry na które wszyscy czekają.” – mówi Karol Zajączkowski, PR & marketing manager w 11 bit studios.

***

Observer od Bloober Team (PC, Xbox One, PlayStation 4 – 2017)

Trzy sekundy sławy. Dokładnie tyle czasu Microsoft podczas swojej konferencji promował grę Observer krakowskiego Bloober Teamu. Wszystko oczywiście przez to, że produkcja trafiła do krótkiego trailera związanego z ID@Xbox. Nie ma się cię co dziwić, bo program przeznaczony niezależnym studiom i pomagający im samodzielnie wydać grę na PC i Xboksa One, ma w portfolio dziesiątki, jak nie setki tytułów. Na całe szczęście obszerny fragment Observera został zaprezentowany w programie, który prowadzi Geoff Keighley oraz na stoiskach innych firm.

„Tegoroczne E3 było wyjątkowo szalone – >observer_ pokazywaliśmy jednocześnie na trzech stanowiskach: na stoisku Microsoftu, Della oraz Alienware’a. Ponadto kanapowy wywiad dla Twitch.tv i YouTube oraz mnóstwo innych, większych lub mniejszych, wywiadów podczas całego show. Tak silna obecność na imprezie w LA była zasługą naszego amerykańskiego wydawcy – Aspyr Media, którzy stanęli na wysokości zadania i zapanowali nad tym całym chaosem. Mnie osobiście jednak najbardziej cieszyła obecność >observera_, choć kilku sekundowa, podczas konferencji prasowej Microsoftu. Działo się!” – powiedział Rafał Basaj z Bloober Teamu.

***

Superhot VR od Superhot Team (PlayStation VR – czerwiec/lipiec 2017)

Superhot nie daje o sobie zapomnieć. Tylko w tym roku: zdobyli dwie nagrody Digital Dragons Awards, jedną Pixel.Awards, kolejną na gali DICE Awards, wydali grę na Xboksie One i zapowiedzieli Superhota i Superhota VR na PlayStation 4. Sporo tego. W Los Angeles na stoisku PlayStation promowali wersje dedykowaną wirtualnej rzeczywistości, która niebawem będzie miała swoją premierę. Superhota wydali już prawie na wszystkim, bo jakoś na Switcha tego nie widzę. Ale kto wie.

***

Ruiner od Reikon Games (PC, PlayStation 4, Xbox One – 2017)

Co prawda ekipy Reikon Games nie było fizycznie w LA, ale był tam świetnie zapowiadający się Ruiner. Cyberpunkowy dostawca trupów w akcji wygląda fantastycznie i naprawdę dostarcza orgii krwi i flaków. W to po prostu trzeba będzie zagrać. Zauważył to też amerykański wydawca – Devolver Digital, który w swoim portfolio ma m.in. obie części Shadow Warriora warszawskiego studia Flying Wild Hog, Ronina Tomasza Wacławka czy genialne Hotline Miami oraz Mother Russia Bleeds. Jak widać lubią to co krwawe i mięsiste, więc Ruiner jak nic wpisuje się w ich gust. Rodzima gra została zaprezentowana na wyjątkowej, prześmiewczej i dziwnej konferencji tego wydawcy. I to dobry znak, bo wszyscy o niej mówili, więc przy okazji zobaczyli dzieło Reikon Games.

***

My Memory of Us od Juggler Games (PC – 2018)

Seven: The Days Long Gone od Fool’s Theory/IMGN.pro (PC – ???)

Symmetry od Sleepless Clinic (PC, PlayStation 4 – 2017)

Kolejnym studiem, choć tym razem głównie jako wydawca, było IMGN.pro. Jest to kolejna po 11 bit ekipa, która zorganizowała zamknięty pokaz dla prasy. Chodzi o postapokaliptyczny RPG Seven: The Days Long Gone, zwycięzcę konkursu Indie Showcase podczas Digital Dragons – przygodówkę My Memory of Us oraz survivalowe Symmetry. Co wcale nie dziwi, gry zostały przyjęte bardzo pozytywnie. Ci, co byli na Pixel Heaven czy wspomnianym Digital Dragons zapewne widzieli/grali, więc wiedzą o czym piszę. Dodam tylko, że IMGN.pro planuje wydać komiks Kholat: Aftermath, który będzie kontynuacją historii znanej z gry.

„Przeprowadzaliśmy zamknięte pokazy dla mediów: Seven: The Days Long Gone, My Memory of Us i Symmetry. Gry zostały bardzo ciepło przyjęte. Uhonorowaniem tego jest fakt, że otrzymaliśmy dwie nominacje w konkursie >The Best Unreal Engine Games of E3< organizowanym przez GameBeat, Epic Games i Nvidia, w kategoriach: Best Hook i Unreal Underdog. Wygraliśmy w drugiej z wymienionych kategorii.” – powiedział Łukasz Kubiak, współzałożyciel IMGN.pro.

***

Oh…Sir! The Hollywood Roast od Vile Monarch (PC, iOS, Android)

Ledwo co Oh…Sir!! The Insult Simulator wyszedł na konsole, a studio Vile Monarch wrzuciło drugi bieg i zaczęli pracę nas kontynuacją – Oh…Sir! The Hollywood Roast. W międzyczasie dłubią coś większego, ale wróćmy do tematu E3. Warszawska wesoła ekipa nie pojechała do Los Angeles, ale zrobił to za nich ich wydawca. Wygodnie, ale też widowiskowo, bo automat wygląda wspaniale.

„My tam nie byliśmy, ale był OS THR. Nasz wydawca – Gambitious, był tam obecny ze swoimi innymi grami. Przy okazji wynajęli automaty na których odpalili naszego Oh…Sir! The Hollywood Roast” – powiedział nam Grzesiek Mazur z Vile Monarch.

***

Wrath of Loki: VR Adventure od The House of Fables (PC VR)

Kolejnym polskim studiem, który fizycznie nie był w Stanach Zjednoczonych, a prezentował swoją grę była ekipa The House of Fables. Akurat to mnie nie dziwi, bo aktualnie pracują nad kilkoma produkcjami. Przypomnę tylko, że Wrath of Loki: VR Adventure miało premierę pod koniec wakacji ubiegłego roku.

„Nas osobiście tam nie było, za to nawiązaliśmy współpracę z Pico VR i Wrath of Loki: VR Adventure to pierwsza gra, którą wydamy z nimi na rynku chińskim i reszcie świata. Wystawiali się na E3, więc i nasza gra tam była. Wkrótce też zapowiemy inne produkcje, które dostarczymy w ramach tej współpracy. Jako wydawca Pico stworzyło mobilny headset VR w przystępnej cenie. A mają też w produkcji hmd mobilne ze śledzeniem pozycji w świecie – tzw. sześć stopni swobody, czyli poza obrotem w trzech osiach, również poruszanie się wzdłuż nich.” – powiedział nam Adam Robaszyński-Janiec ze studia The House of Fables.

***

i na wesoły koniec – Mosh Pit Simulator od SoS Sosowski (PC VR – 2017)

SoS Sosowski jak zwykle postanowił przebić wszystkich. Ale czego innego można się było po nim spodziewać, w końcu od lat dzierży tytuł najbardziej szalonego, wesołego i nieprzewidywalnego twórcy gier. Sos postanowił przebić konfę Devolver Digital i zorganizował swoją, z bardzo liczna publicznością, gdzie zaprezentował Mosh Pit Simulator. grę reklamowaną hasłem „VR będzie jeszcze gorszy”. To po prostu trzeba zobaczyć.

 

Trochę jednak tego było, ale to rozgrzewka przez październikiem. Tak, tak, właśnie wtedy odbędą się w Poznaniu targi PGA, gdzie polskich gier będzie bez liku. Nieoficjalnie wiem, że po raz kolejny hala z rodzimymi produkcjami będzie jeszcze większa. Przełoży się to oczywiście na liczbę produkcji, które tam zobaczymy. Ja czekam. I pod nosem śmieję się ze zdania na wstępie tego tekstu, że  może polskie studia szykują swoje zapowiedzi właśnie na poznańskie PGA w październiku. Zobaczymy.

Comments

comments