Frostpunk, Wojna Krwi, a może Ancestor Legacy? Jakie są najlepsze polskie gry 2018 roku okiem 30% redakcji Graczpospolitej?
Piszą o tych 30% mam na myśli siebie. Do tej pory to ja odpowiadałem w naszej redakcji za przygotowanie Orderów, ale nominowane produkcje zawsze wybieraliśmy wspólnie w trzyosobowym składzie. W wielu kategoriach mieliśmy odmienne opinie, a więc wykorzystuję okazję, aby przedstawić swój własny, autorski punkt widzenia. W 2018 roku przeszedłem wyjątkowo dużo polskich nowości i chociaż kilka tytułów ominąłem, czułem się dosyć mocno oddają swoje głosy w tegorocznych Orderach Graczpospolitej. Postanowiłem więc podzielić się moimi przemyśleniami i typami.
Przy okazji wspomnę, że nasze głosowanie (link poniżej) trwa jeszcze przez tydzień. Po pierwszych 7 dniach mamy już tyle głosów, ile było przy wyborze najlepszych gier 2016 roku. Idzie więc nieźle, ale da się jeszcze lepiej. Ze wstępnych wyników widać, że w kilku kategoriach mamy zdecydowanego lidera. W innych z kolei różnice między dwoma, a czasami nawet czterema kandydatami są minimalne i wszystko rozstrzygnie się wraz z ostatnimi głosami. Warto więc dołożyć swoją cegiełkę i oddać głos.
Oddaj swój głos na najlepsze polskie gry 2018 roku – plebiscyt Ordery Graczpospolitej 2018
Numer jeden 2018 roku – Frostpunk
Nie da się ukryć, że nic w zeszłym roku nie było tak wielkim sukcesem, komercyjnym i artystycznym, jak Frostpunk. Wszystko się tej grze udało. Nic więc dziwnego, że produkcja 11 bit Studios miała w tym roku rekordowo dużo nominacji do Orderów Graczpospolitej. Ja wielki sukces warszawskiej ekipy doceniłem w trzech kategoriach. Po pierwsze – gra roku. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Dodatkowo Frostpunk miał moim zdaniem najlepszą historię. To wielka sztuka zdobyć takie wyróżnienie w roku premiery gry CD Projektu RED, który narrację opanował do mistrzostwa. Na koniec 11 bit Studios to moje studio roku. Nikt w ostatnich 12 miesiącach nie zrobił i nie osiągnął więcej.
Indie pod znakiem Book of Demons i Tsioque
Największe wrażenie ze wszystkich tegorocznych indyków zrobiło na mnie Book of Demons i Tsioque. Pierwsza gra to moim zdaniem najbardziej oryginalna produkcja i jednocześnie debiut roku w wykonaniu Thing Trunk. Zdradzę, że w tej drugiej kategorii różnice między aż czterema nominowanymi są minimalne. Warto więc wspierać swojego faworyta, bo nawet jeden głos może zdecydować o wygranej.
Świetnie bawiłem się z Book of Demons, ale minimalnie wyżej cenię Tsioque. To jest mój indyk roku i najlepsza oprawa wizualna. Będą bardzo zawiedziony jeśli produkcja ekipy OhNoo nie zostanie z żadnym wyróżnieniem, mimo aż czterech nominacji.
Nie mogło zabraknąć CD Projektu RED
Z Graczpospolitej możecie wiedzieć, że bardzo dobrze bawiłem się przy Wojnie Krwi. Przy okazji napisałem nawet poradnik do osiągnięć, który, co mnie bardzo cieszy, generuje bardzo fajne wyniki klikalności. Oddałem więc jeden głos na produkcję studia CD Projektu RED. Pojawił się on w kategorii najlepsza oprawa audio. Doceniam udany (jak zwykle zresztą) polski voice-acting. Najbardziej podobała mi się jednak (również nic nowego) kapitalna muzyka. Ekipa CD Projektu RED ponownie stanęła na wysokości zadania i fantastycznie wykonała swoją pracę.
CD Projekt dostał ode mnie jeszcze jeden głos, który powędrował do Cyberpunk 2077. Zdecydowanie moja najbardziej wyczekiwana gra, nie tylko biorąc pod uwagę wyłącznie rodzime tytuły. Jeśli jednak miałbym stawiać tylko na pewniaka do wydania w 2019 roku, na pewno byłby to Dying Light 2.
Na koniec mała ciekawostka. Nasza ankieta jest tak skonstruowana, aby można było pominąć każde pytanie. Jeśli nie masz gdzieś swojego faworyta, nie zmuszamy do oddawania głosu „w ciemno”. Z tego względu wszystkie kategorie mają nieco inną liczbę głosów. Ku mojemu zdziwieniu najwięcej osób zdecydowało się na wybranie najlepszej gry mobilnej. Na ten moment jest tam dwóch liderów, którzy do końca będą walczyć o wygraną.