Trafić na takiego wydawcę to jednak wyjątkowe szczęście. Boleśnie przekonali się o tym twórcy Indygo.
Zacznijmy od początku, bo sprawa jest dosyć skomplikowana. Indygo to przygodówka stworzona przez czwórkę deweloperów, którzy po godzinach chcieli opowiedzieć poważną historię o depresji. Gra została pozytywnie oceniona i często była bohaterem wystąpień na konferencjach poświęconych zdrowiu w Polsce i za granicą. Za jej wydanie odpowiadał młody rodzimy wydawca – Fat Dog Games. W zalewie, mówiąc delikatnie, niskiej jakości produkcji, Indygo było jednym z nielicznych pozytywnych akcentów portfolio tej firmy. Czas przeszły użyty nieprzypadkowo, ponieważ ekipa Pigmentum Game Studio nie współpracuje już z dotychczasowym partnerem.
W tym momencie zaczynają się problemy. Twórcy deklarują, że zgodnie z umową po jej rozwiązaniu wydawca powinien przekazać im pełne prawa do sprzedaży gry na Steamie. Fat Dog Games tego jednak nie robi. Indygo pozostaje w bazie sklepu, ale twórcy nie mogą kontynuować sprzedaży. Deweloperzy przedstawili sprawę na facebookowej grupie Indie Game Developers Polska.
Skoro Fat Dog Games nie chce oddać praw do gry na Steamie, nie można kontynuować sprzedaży. Valve niespecjalnie chce rozwiązywać problem i nie pozwala na ponowne umieszczenie Indygo w ofercie. Jedynym rozwiązaniem jest przekazanie praw do dystrybucji deweloperom, co może uczynić tylko dotychczasowy wydawca. Kwestia techniczna, która nie powinna stanowić absolutnie żadnego problemu. Ba, skoro wymaga tego umowa, Fat Dog Games powinno niezwłocznie wywiązać się ze swojego obowiązku. Twórcy z Pigmentum Game Studio twierdzą, że korzystają już z pomocy prawnej, ale ta na razie nie przynosi skutków.
Jakie są intencje wydawcy? Zawiść, zemsta, zwykła głupota a może jakieś konkretne, merytoryczne powody? Tego na razie nie wiemy, ale już poprosiłem spółkę o komentarz do tej sprawy. O potencjalnych powodach nie chce również mówić przedstawiciel studia, z którym miałem okazję rozmawiać o zaistniałej sytuacji.
Nie możemy się wypowiadać za naszego wydawcę jakie są ich motywacje. Możemy jednak jasno powiedzieć, że nam nie zależy na konflikcie, walce czy zemście. Jedyne czego chcieliśmy to działania zgodnie z zapisami umowy i ugodowego rozwiązania całej współpracy. Zależało nam na tym by Indygo wróciło do użytkowników.
W obecnej sytuacji niewiele na Steamie da się zrobić. W związku z tym studio postanowiło sprzedawać swoją grę w innych miejscach. Obecnie jest ona dostępna tylko na platformie itch.io. Co z innymi, znacznie mniej niszowymi sklepami? Twórcy twierdzą, że przed premierą wydawca próbował załatwić dystrybucję na GOG-u, ale wtedy polski sklep nie był zainteresowany. Po mojej sugestii, aby spróbować jeszcze raz, deweloper ponownie będzie kontaktować się ze sklepem CD Projektu. Może tym razem się uda.
Sprawa wydaje się bardzo zagadkowa. Wydawca nie korzysta przecież na tym, że gra nie jest dostępna w sprzedaży na Steamie. Traci jedynie wizerunkowo. Trudno będzie po takich akcjach przekonanie kogoś, że współpraca z Fat Dog Games jest dobrym pomysłem. Z finalną oceną poczekajmy jednak na komentarz wydawcy.
[AKTUALIZACJA] Oświadczenie wydawcy. Warto przeczytać, aby lepiej poznać sprawę.