Zamachowiec samobójca wbiega do włoskiej restauracji. Sekundy później następuje eksplozja. Jest wielu rannych, na szczęście akurat obok przejeżdżał zespół ratownictwa medycznego. Tak prezentuje się gra Rescue Medic studia Rescue Team.

Symulatory wydawane przez PlayWay muszą się w miarę dobrze sprzedawać, bo po renowacji stacji kolejowych – notabene tworzonym przez Renovators Lab – przyszedł czas na ratowników medycznych. I za dobrze to nie wygląda. Co więcej, po trailerze można pomyśleć, że gra ma niewiele do zaoferowania.

„To są prawdziwe historie, prawdziwe życie, tylko potwierdzone zachowania ratowników.” – tekst promocyjny gry Rescue Medic.

Nie wiem z iloma ratownikami pracującymi przy ofiarach zamachów ekipa Rescue Team pracowała, ale twórcy obiecują nowe umiejętności wraz z kolejnymi poziomami. Pytanie tylko o jakie umiejętności chodzi, bo na trailerze widać tylko klasyfikowanie poszkodowanych według odniesionych obrażeń (systemu Triage). Następuje opatrywanie rannych, sprawdzanie tętna czy masaż serca. I to wszystko. Naprawdę zastanawiam się, po co po np. godzinie miałbym grać dalej. Do tego oprawa graficzna, która prezentuje poziom gier z koszyka za 5 zł.

Nie wiem, może faktycznie są gracze, którzy poświęcają czas na tego typu grę. Zrozumiałbym, gdyby to była tania gra edukacyjna. Ale tak nie jest. Mimo wszystko wydawca – PlayWay – musi widzieć w tym potencjał. Niestety patrząc na liczbę powstających u nich symulatorów wszystkiego, przed oczami mam City Interactive sprzed wielu lat. Dużo, tanio i jakościowo tak sobie.

Comments

comments