Wielu z Was zapewne kojarzy CDP.pl, ich wyprzedaże pod nazwą Giermasz i to, że zaczynali jako część CD Projektu. Właśnie idą pod młotek.

A kupuje ich Merlin, znany internetowy sprzedawca, który ma mocarstwowe ambicje. Choć na razie przynosi straty. Finalizacja ma się zakończyć do 30 marca, ale zaskoczyła mnie wycena. CDP.pl jest warte tylko 3 miliony złotych. Co miesiąc odwiedza ich około miliona użytkowników, ale jest druga strona medalu. 10 mln zł rocznego obrotu – jak szacuje Puls Biznesu – przy nisko marżowej branży, może faktycznie dawać małe zyski, stąd taka wycena. Pytanie, jaki pomysł na CDP.pl będzie mieć nowy właściciel, jak rozwinie rozpoznawalną już markę i przede wszystkim, co z segmentem wydawniczym?

CDP.pl jako wydawca ma w swoim portfolio m.in. takich gigantów jak Activision (m.in. serie Call of Duty czy Tony Hawk), Blizzard (Diablo, Starcraft, WoW, Overwatch…) czy CD Projekt RED. Do tego dochodzi wydawnicze wsparcie indyków pod marką Klabater. Przypomnę, że miał on duże aspiracje, ale mam wrażenie, że coś poszło nie tak. Wydane Alice VR od ekipy Carbon Studio sprzedaje się mizernie. Steam Spy podaje liczby 2250 ± 1391 sztuk. Jak na grę wydaną w październiku 2016 roku, jest to wynik bardzo słaby. W portfolio mają jeszcze jRPG Regalia – Of Men And Monarchs studia Pixelated Milk (premiera: wiosna 2017) oraz niedawno ogłoszone Heliborne wielonarodowej ekipy JetCat Games (jest we wczesnym dostępie). Nie za wesoło, choć Regalia zapowiada się świetnie.

Teoretycznie może stać się tak, że segment wydawniczy i Klabater zostanie wydzielony od CDP.pl i będzie działał jako osobna firma/spółka u dawnych właścicieli. Może też zostać zlikwidowany. Albo zostanie u nowego – Merlina, tylko po co internetowemu sprzedawcy globalne wydawnictwo gier? E-commerce to jedno, a działalność wydawnicza drugie. Poczekajmy do końca transakcji sprzedaży, wtedy na pewno poznamy plany Merlina i przyszłość zarówno CDP.pl jak i Klabatera.

Aktualizacja:
Jak pisze Polygamia, chodzi jednak o segment e-commerce, czyli sklep CDP.pl, który jest wyceniany na wspomniane 3 miliony złotych. Nadal jednak nie wiemy, co stanie się ze stroną wydawniczą. Poczekajmy do końca marca, wtedy dowiemy się, co dalej z tą częścią firmy, która odpowiadała choćby za wydanie Wiedźmina.

Comments

comments