Usłyszałem „Kusza miłości” i od razu nasunęła mi się myśl o bawarskich stronach dla dorosłych. A tu niespodzianka – kolejna fajna akcja naszego Techlandu.
Pozytywna muzyka, słoneczne krajobrazy i całujące się nad kupą zgniłego mięsa zombiaki. To mogli wymyślić tylko chorzy spece od marketingu Dying Light. I trzeba im przyznać, że robi pozytywne wrażenie. Co prawda Walentynki są przereklamowane, bo kochac należy cały rok, ale specjalny trailer z kuszą miłości robi mi dobrze.