Uwielbiam Hotline Miami. To w dużym stopniu spowodowało, że God’s Trigger to jedna z moich najbardziej wyczekiwanych polskich gier 2019 roku. Warto było czekać?
Tak, warto było. God’s Trigger to produkcja warta swojej ceny. Chcę to od razu wyjaśnić, ponieważ akurat przy tej grze bardziej ciągnie mnie do narzekania niż do chwalenia. Wszystko dlatego, że wiem że ta produkcja mogła być znacznie lepsza. W kilku miejscach twórcy za bardzo przekombinowali i chcieli zbyt mocno wyróżnić się na tle genialnego i minimalistycznego Hotline Miami. Stąd między innymi decyzja, że w grze ma być wiele punktów kontrolnych, dzięki którym zabawa jest znacznie łatwiejsza. To akurat rozumiem i popieram. Gorzej, że obniżenie poprzeczki (mimo iż wystarczy jeden strzał, aby zginąć) powoduje brak motywacji do korzystania z wielu mechanik, na które ekipa One More Level na pewno poświęciła sporo czasu.
Mam na myśli przede wszystkim specjalne umiejętności bohaterów. Gra jest zbyt szybka i w gruncie rzeczy prosta (pod względem rozbudowy mechaniki), aby miało sens upychanie do niej wielu skilli. Przeskakiwanie między nimi jedynie niepotrzebnie komplikuje sterowanie. Jeśli każda akcja jest dynamiczna i trwa dosłownie kilka sekund, nie ma tutaj miejsca na kombinowanie. Nie jest to też coś, czego szczególnie brakowało w Hotline Miami.
Najlepiej więc bawiłem się wtedy, kiedy zrezygnowałem z testowania umiejętności postaci i kombinowania z trofeami (piszę poradnik, który na dniach powinien być gotowy). Wtedy wpadanie do pomieszczenia i szybkie eliminowanie kolejnych wrogów w myśl strategii jeden pocisk=jeden trup dawało ogromną satysfakcję. W tych momentach God’s Trigger jest świetne. Tylko szkoda, że nie zawsze była okazja do cieszenia się z tego. Przykładowo nie wszystkie poziomy były tak skonstruowane, aby można było w pełni z tego skorzystać. Nie mówiąc już o walkach z bossami, którym zabrakło pomysłu.
Idea recenzji na Graczpospolitej jest taka, aby specjalnie się nie rozpisywać, tylko skupić się na najważniejszych aspektach gry (jeśli kogoś interesuje więcej szczegółów, odsyłam do mojego testu na gram.pl). Aby więc nie przedłużać podsumuję, że God’s Trigger to udana produkcja, której zdecydowanie warto dać szansę. Szkoda tylko, że efekt końcowy psuje niepotrzebne skomplikowanie gry (umiejętności) czy niekiedy brak fajnych pomysłów na poziomy (chociażby kiepski drugi rozdział). Mimo wszytko polecam, bo to co w tej grze najważniejsze daje ogrom frajdy – w kooperacji jak i grając samemu.