Jeśli macie w sobie żyłkę handlowca i interesujecie się motoryzacją, to studio Live Motion Games zapowiedziało grę właśnie dla was.
Akurat jestem mocno w temacie, bo wraz moim 7-letnim synem budujemy kolekcję resoraków Hot Wheels. Car Trader Simulator traktuje jednak o poważnym biznesie, jakim jest rynek używanych samochodów. Każdy z nas codziennie mija komisy z wypełnionymi po brzegi placami, jednak prawdziwy handel dzieje się w sieci. Codziennie sprzedają się dziesiątki jeśli nie setki tysięcy aut, i podobnie będzie w Car Trader Simulator.
10 tys. pojazdów, aukcje, licytacje, możliwość naprawy lub sprzedaży „złomu” bez dokręcenia ani jednej śruby. Do tego dbanie o reputację, wystawianie ogłoszeń w których nie zawsze trzeba pisać pełną prawdę. Jak w życiu. Myślę, że prawdziwi handlowcy z placów komisowych będą się czuć jak w domu. Co prawda chyba nie będzie możliwości podkręcania licznika, ale język korzyści będzie tu normą. No i w końcu będzie można użyć kultowego już tekstu „Niemiec płakał jak sprzedawał”.
Lekko zaskoczył mnie design gry, bo widoczna w tle mapa jest żywcem wyjęta z gry 911 Operator studia Jutsu Games, w Polsce występującej pod tytułem „Operator numeru alarmowego”. Widać umowy z PlayWay – wydawcy obu gier – pozwalają na tego typu akcje. Dziwne.
Car Trader Simulator trafi na PC i już ma sprecyzowaną date premiery. Jest to 1 czerwca 2018 roku, czyli Dzień Dziecka. Jeśli gra okaże się sukcesem, to zapewne trafi na mobilki i może na konsole. Ale na takie zapowiedzi będzie trzeba jeszcze poczekać.