W przypadku 911 Operator recenzja nie mogła wyglądać inaczej – gra zapowiadała się bardzo dobrze i spełniła oczekiwania. To jeden z najlepszych symulatorów na rynku, a na pewno najlepszy powstały w Polsce. Nie uniknął jednak kilku błędów.
O 911 Operator zrobiło się głośno po wygraniu Indie Showcase na Digital Dragons 2016. Wtedy okazało się, że symulator pracownika dyspozytorni numeru alarmowego 911 może być dobrym materiałem na grę. Jak zwykle były wątpliwości i niestety część z nich potwierdziła się. Mimo wszystko 911 Operator to produkcja bez wątpienia godna polecenia. Być może nie zawsze i nie dla każdego, być może dopiero po spełnieniu pewnych warunków, ale potrafi sprawić przyjemność. Tyle tytułem wstępu.
Jeżeli ktoś ciągle nie wie na czym polega zabawa śpieszę z krótkim wyjaśnieniem. Rozgrywkę rozpoczynamy od ustawienia jednostek straży pożarnej, policji i pogotowia na mapie. Potem zaczyna się dyżur, w czasie którego co chwilę otrzymujemy powiadomienia o kolejnych problemach. Komuś ukradziono auto, gdzieś coś się pali, jacyś ludzie się biją, a jeszcze gdzieś indziej potrzebna jest pomoc lekarska. Naszym zadaniem jest wysyłanie dostępnych jednostek do poszczególnych przypadków. Wszystko ma być załatwione szybko i sprawnie. Proste? W teorii tak, ale w praktyce gra ma zbyt wiele głębi aby rozgrywka ograniczała się do mechanicznego wypełniania poleceń.
Więcej strategii niż symulacji
911 Operator to nie tyle symulator co strategia. Podstawowym celem jest odpowiednie rozmieszczanie jednostek na mapie i stałe dbanie o to, aby w każdym regionie ciągle była straż pożarna, radiowóz policji czy karetka pogotowia. Czas reakcji jest niezwykle istotny po zakończeniu dyżuru – wtedy jesteśmy oceniani, a zdobyta w ten sposób reputacja pozwala odblokować kolejne miasto. Zarządzanie jednostkami jest początkowo łatwe, ale do czasu. Gdzie na przykład ustawić motocykl policyjny? Bardzo dobry, aby szybko gdzieś dojechać, na przykład złapać złodzieja samochodu, ale z drugiej strony podejrzanego nie zawiezie na komisariat. Zdarzało mi się, że jakieś zgłoszenie stało w miejscu, ponieważ nie było jak przewieść zatrzymanego. 911 Operator wymaga więc nie tylko wysyłania jednostek do zgłoszeń, ale i monitorowania co się tam dzieje. Gra sama z siebie nie wyświetla wielkiego komunikatu, że w czasie interwencji policji doszło do strzelaniny i potrzebny jest lekarz. Zadaniem gracza jest kontrolowanie sytuacji.
Im dalej w las tym ciężej jest opanować sytuację. Czasami złe zarządzanie jednostkami powoduje, że na niektóre zgłoszenia nie można odpowiedzieć. Po prostu brakuje radiowozu czy karetki, aby wysłać pomoc. Co wtedy? Albo zaraz inne zgłoszenie zostanie zamknięte i zwolnią się zasoby, albo w ocenie końcowej gra przyzna punkty minusowe do reputacji. Sorry, nikt nie powiedział że będzie lekko. To jednak sprawia, że z czasem zaczynałem uczyć się gry w 911 Operator. Ekipie Jutsu Games udało się wprowadzić całkiem sporo mechanik, kilka rodzajów pojazdów czy ekwipunek załogi, dzięki czemu coraz większy mętlik da się opanować.
Zgłoszenia jakie otrzymujemy to nie tylko pojedyncze informacja, że ktoś gdzieś potrzebuje pomocy policji czy lekarza. Siłą 911 Operator są rozmowy telefoniczne, które możemy prowadzić. Niezwykłe jest w nich to, że nie ograniczają się do prostych pytań w stylu co i gdzie się stało. Wiele dialogów jest bardziej rozbudowanych i wymaga drążenia tematu. Skradziono komuś auto? Warto wypytać, może okazać się że zostało odholowane za nieprawidłowe parkowanie. Telefon zadzwonił, ale nikt nie mówi? Albo to pomyłka, albo ktoś jest przetrzymywany i nie może rozmawiać. Raz nawet zdarzyło mi się… pomagać dziecku przy rozwiązywaniu zadania z matematyki. Takich akcji jest sporo, przez co nie zawsze najlepszym rozwiązaniem jest automatyczne wysyłanie pomocy. Czasami zdobycie większej liczby punktów reputacji wymaga na przykład wyjaśnienie dzwoniącemu jak ma wykonać pierwszą pomoc.
Ile grać, aby nie usnąć?
Podstawowa obawa dotycząca 911 Operator dotyczyła tego czy gra po pewnym czasie nie będzie nudzić. Odpowiedź brzmi – to zależy. Przy dłuższych sesjach produkcja ekipy Jutsu Games nie sprawdza się najlepiej. Jeden, max dwa dyżury i czuć pewne znużenie. Część zgłoszeń siłą rzeczy musi się powtarzać, sama rozgrywka (rozmieszczanie jednostek na mapie) jest również na tyle prosta, że potrafi szybko zmęczyć. Jeśli jednak do 911 Operator będziesz podchodzić jak do krótkiej odskoczni od codziennych obowiązków lub innych gier, będziesz zadowolony.
Werdykt może być tylko jeden – warto zagrać. Nie nastawiajcie się jednak na granie długo i intensywnie. To dobra przystawka do innych gier, krótka odskocznia czy uzupełnienia aktualnego „growego” harmonogramu. Przy dłuższych sesjach może niestety nieco znużyć. Jeśli będziesz o tym pamiętać, nie pożałujesz pieniędzy wydanych na 911 Operator.
PS. Jeśli jesteście zainteresowani wersją pudełkową szukajcie w sklepach tytułu Symulator numeru alarmowego. Oddaje on sens gry, ale czy dobrze brzmi to już kwestia dyskusyjna.