Pamiętacie zapowiedź mobilnej wersji Sniper: Ghost Warrior od CI Games? O grze nie powiedziano nic, a okazuje się, że już miała swoją premierę.
CI Games od dłuższego czasu jest na ustach wszystkich. Niskie oceny dla Sniper: Ghost Warrior 3, słaba sprzedaż i afera z notami na portalu Metacritic oraz finalnie wycofanie się z produkcji gier segmentu AAA – czyli takich z wielomilionowym budżetem. Nie jest wesoło. Do tego niepewna przyszłość Lords of The Fallen 2 czy cicha premiera i żenujące mikrotransakcje w mobilnej grze premium (czyli płatnej) Lords of The Fallen. Czarne chmury nadal wiszą nad spółką CI Games, mimo, że starają się walczyć ze złym PR-em, uruchamiając własnego bloga, aby walczyć z nieprawdziwymi informacjami. Ciężkie czasy.
Swego czasu CI Games zapowiedziało mobilną wersję Sniper: Ghost Warrior, ale po komunikacie zapanowała kompletna cisza. I nagle, bez szumnych prasówek, Sniper: Hunter się ukazał. W Filipinach. Tak, gra jest dostępna w tym egzotycznym kraju, więc można zakładać, że jest to tzw. soft lunch. Próbna premiera w wybranym kraju, by zebrać opinie i sprawdzić jaki jest odbiór. No to sprawdziłem z czym to się je.
Sniper: Hunter to bezpłatna gra, zawierająca mikrotransakcje. Jest tryb kampanii, snajpera czy ataku, które różnią się szczegółami. Od odległości do przeciwników, poprzez dostępną broń, po możliwość walki z bossem czy uwalnianiem zakładników. Są snajperki, karabiny, wyrzutnie rakiet, a każda z broni określona statystykami takimi jak obrażenia, celność, zoom i pojemność magazynka. No i płatne – w wewnętrznej walucie – udoskonalenia narzędzi eksterminacji. I tyle z konkretów.
Niestety Sniper: Hunter nie wygląda za dobrze. W czasach, kiedy produkcje mobilne potrafią zrobić konkretne wrażenie oprawą graficzną, produkcja CI Games oferuje jakość początków PlayStation 2. Co prawda są znane z dużego Snipera wstawki śledzące kulę, ale cała reszta to mały koszmar. Podobnie z wyglądem miejscówek, które studio opisuje w iTunes jako „stunning locations”. Choć lepsze jest hasło z jednego z promocyjnych obrazków: „console quality sniper action”. Samozaoranie czy tani PR-owy chwyt?
Nie grałem, więc o gameplay’u się nie wypowiem, ale gdy tylko nastąpi europejska premiera, mam zamiar pobrać i sprawdzić z czym to się je. Trzeba się będzie dla Was poświęcić, więc to doceńcie 😉 A ja czekam z niecierpliwością na konkrety związane z wielce wyczekiwanym Lords of The Fallen 2. Ciekawi mnie, czy spółka postanowi jednak dokończyć to dzieło, porzucić, czy może w całości zlecić to na zewnątrz. Dowiemy się pewnie jeszcze w tym roku.