Po tym, jak Die for Valhalla! w miarę szybko ufundowało się na Kickstarterze, studio Monster Couch postanowiło zaatakować nowy sprzęt. No i Gamescom to doskonały czas na pierwszą prezentację.

Kilka miesięcy temu były spekulacje, czy kooperacyjny slasher wyjdzie na Switcha. Wątpliwości zostały rozwiane w Kolonii. Ekipa na stoisku gier polskich zaprezentowała działającą wersję na najnowszą konsolę Nintendo i wydaje mi się, że gra świetnie odnajdzie się na nowej platformie. Sympatyczni wikingowie (przywoływani z zaświatów przez Walkirie) idealnie pasują do tej marki. W końcu Switch jest reklamowany mocno jako sprzęt do grania rodzinnego czy na imprezkę, a walka w czterech na jednej kanapie przypomina świetne czasy Castle Crashes. Die for Valhalla! ogrywałem wielokrotnie i frajda jest liczona w kilotonach. No i mamy kolejną powstającą grę na Switcha. Niestety do tej pory doczekaliśmy się tylko jednej premiery na ten sprzęt – przygodówki Bulb Boy.

Ciekawostką jest fakt, że jak zdradzili mi twórcy, devkita pozwalającego zabrać się do portu dostali dwa tygodnie wcześniej. Mając praktycznie gotowe wersje na PC, PlayStation 4 i Xboksa One, szybko wzięli się do pracy, by zaprezentować grę na Switchu na Gamescomie. I udało się. W dwa tygodnie.

Comments

comments